Jest to ważne, jeżeli ktoś jedzie do Islandii się dorobić. W tym kraju, gdzie zarobki należą do najwyższych na świecie, również życie jest bardzo drogie. W zasadzie nie ma na czym zaoszczędzić. Na przykład kilogramowy kurczak kosztuje 4 euro, duże piwo 7 euro. Wynajęcie mieszkania, miesięcznie średnio 10 euro za metr kwadratowy.
Życie akademickie 22 Sierpnia Źródło: Opublikowano: 2018-08-22 12 osób liczy ekipa Studenckiego Koła Naukowego Geologów Uniwersytetu Wrocławskiego szykująca się do wyjazdu na Islandię. Obóz naukowy, który potrwa ponad dwa tygodnie, rozpocznie się 12 września. Celem wyprawy jest opisanie oraz dokumentacja fotograficzna ważniejszych stanowisk geologicznych na Islandii oraz pobranie próbek skał tworzących tamtejsze wulkany. Pierwsze dwa dni uczestnicy spędzą w Reykjaviku, gdzie zamierzają zwiedzić miejscowy uniwersytet, w którym prowadzone są obserwacje aktywności sejsmicznej islandzkich wulkanów. Kolejnym punktem ekspedycji będzie jezioro Myvatn, a w drodze do niego odwiedzą Selfoss i okolice aktywnego wulkanu Hekla. W samym Myvatn, najdalszym punkcie całej wyprawy, znajdują się dwa miejsca występowania struktur wulkanicznych nazywanych kalderami: Askja oraz jezioro Krafla. Z Myvatn uczestnicy skierują się z powrotem w kierunku stolicy Islandii, ale po drodze zamierzają zobaczyć okolice wulkanów: Eyjafjallajökull, Laki i Katla oraz Park Narodowy Thingvellir, w którym znajduje się granica między północnoamerykańską oraz eurazjatycką płytą tektoniczną. Wszystkie zebrane przez nich w trakcie wyjazdu dane posłużą do stworzenia przewodnika geoturystycznego. – Poprzez przewodnik pragniemy przekazać wiedzę na temat genezy Islandii, jej wieku, powodu, dla którego w jednej części wyspy napotkamy skały o składzie relatywnie kwaśniejszym, w innych o składzie bardziej zasadowym, a wydawać by się mogło, że Islandia obfituje tylko w skały bazaltowe – wyjaśniają uczestnicy obozu naukowego „Islandia 2018”. Wszyscy są studentami geologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Na Islandię pojedzie z nimi również Anna Szreter, studentka górnictwa i geologii na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, członkini Koła Naukowego Geoturystyki AGH. Grupę będzie wspierać dwójka opiekunów: dr hab. prof. UWr Marek Awdankiewicz, kierownik Zakładu Mineralogii i Petrologii w Instytucie Nauk Geologicznych UWr oraz dr Honorata Awdankiewicz z Państwowego Instytutu Geologicznego – Państwowego Instytutu Badawczego we Wrocławiu, którzy będą czuwać nad częścią merytoryczną wyprawy. W 69-letniej historii Studenckiego Koła Naukowego Geologów Uniwersytetu Wrocławskiego będzie to już druga wyprawa na Islandię. Poprzednio wyjazd tam zorganizowano w 1981 roku. Członkowie koła odwiedzali też Bułgarię, Grecję, Filipiny, Cypr, Indonezję, Norwegię i Szwecję oraz Kazachstan. MK (Źródło: UWr) Dyskusja (0 komentarzy)
Coraz więcej mówi się o Islandii. Coraz więcej osób decyduje się też na wizytę w tym zjawiskowym kraju. Dla wielu jest nieodkrytą krainą, która kojarzy się z wymarzonym, idealnym życiem. A jak jest naprawdę? Czy Islandczycy naprawdę wierzą w elfy i czy rzeczywiście na wyspie jest tak mało rodzajów piwa do kupienia? Rozwiewamy wątpliwości dotyczące Islandii. Zima non stop Kiedy pomyślimy o Islandii, na myśl przychodzą nam zimowe krajobrazy, śnieg i mróz. To w dużej mierze prawda – zima trwa przez pół roku, od października do kwietnia, a noce trwają wtedy naprawdę długo – słońce wschodzi około 11, a zachodzi koło 15. Dla turystów to ciekawe doświadczenie, ale pomyślmy o mieszkańcach… Na ich zimowe przygnębienie powstało nawet osobne określenie – Skammdegisbunglyndi, czyli w wolnym tłumaczeniu ponury nastrój spowodowany krótkim dniem. Poza tym nawet lato, krótkie i kapryśne, nie gwarantuje 100% słońca. Możemy spotkać się z deszczem i słońcem na przemian, a pogoda zmienia się tu jak w kalejdoskopie. Przed wycieczką warto spakować więc do plecaka ciepłą kurtkę (na Islandii naprawdę lubi zawiać wiatr), a jednocześnie okulary przeciwsłoneczne i płaszcz przeciwdeszczowy. Rodzina, ach rodzina! Na Islandii sporo można spotkać dziś turystów i emigrantów. Jednak rdzenni Islandczycy nie dość, że wyglądają dość podobnie do siebie, to jeszcze bardzo często są ze sobą spokrewnieni. Nic w tym dziwnego, skoro w kraju mieszka 340 tys. mieszkańców. Wobec tego istnieje niemałe prawdopodobieństwo, że umawiając się na randkę z kimś, kogo się nie zna, tak naprawdę umawia się ze swoim dalekim krewnym. Islandczycy nie znają się oczywiście co do jednego i bardzo dokładnie, ale wielu z nich jest powiązanych ze sobą więzami krwi. Kuce islandzkie To jedyna rasa koni, jaką można spotkać na Islandii. Tak, koni. Choć popularnie nazywa się je kucami i ich wzrost zazwyczaj osiągają, to w rejestrach widnieją jako konie. Mają od 130 do 145 cm w kłębie. Wiele osób bardzo chce je spotkać podczas swojej wizyty na Islandii – choć można zobaczyć tę rasę w Europie i Ameryce Północnej, to na Islandii czują się najlepiej i rzadko zdarza im się tam chorować. Prawo zabrania wywożenia koni z kraju i jeśli znajdą się poza jego granicami, nie będą mogły już wrócić. Dlatego tamtejsze konie są takie wyjątkowe. Zwłaszcza jeśli ogląda się je w islandzkich okolicznościach przyrody. Wiara w elfy – czy to mit? Z wierzeniami islandzkimi jest różnie. Niektórzy twierdzą, że mieszkańcy wyspy nadal wierzą w istnienie elfów, które zamieszkują Islandię. Do dzisiaj istnieją osoby, które tę wiarę deklarują. Elfy w islandzkim folklorze są znane jako ukryci ludzie i według legend mają zamieszkiwać kurhany i skały. Podania głoszą, że są potomkami Adama i Ewy, o istnieniu których nie powiedzieli samemu Bogu. Musieli więc ukrywać ich, stąd też nazwano ich ukrytymi. Badania socjologiczne wykazały, że ponad połowa mieszkańców wyspy przyznaje, że istnienie elfów wcale nie jest wykluczone. Dzięki stworzeniom tym na Islandii kwitnie turystyka – przyjezdni chętnie zwiedzają miejsca uznane za prawdopodobne mieszkanie stworzeń. Co więcej, doszło nawet do sytuacji, kiedy to zmieniono projekt budowy drogi, by nie przeszkadzać stacjonującym nieopodal elfom. Islandia to kraj pełen odmienności – wiele osób marzy, by zobaczyć ją choć raz w życiu i poznać tamtejszą kulturę oraz podziwiać krajobrazy. Jeśli chcesz sam zobaczyć, jak tam jest, koniecznie zerknij na naszą stronę i sprawdź oferty lotów w wyszukiwarce!
Miss Islandii Unnur Birna Vilhjalmsdottir została uznana za najpiękniejszą kobietę świata - Miss World 2005 - podczas konkursu w chińskiej miejscowości Sanya.
Przedłużoną majówkę 2013 spędziliśmy na Islandii. Czy było warto? Napiszę tak: Jeśli lubicie naturę i zastanawiacie się czy najpierw odwiedzić Norwegię czy Islandię, bez wahania wybierzcie ten pierwszy kraj. Norweskie fiordy są piękne, ale przy islandzkich krajobrazach wyglądają jak ubogi krewny. Cześć! Fajnie, że nas czytasz. Poniżej znajduje się poradnik dotyczący pobytu na Islandii. Jeśli uznasz, że potrzebujesz więcej informacji, gorąco polecamy ci tekst "Islandia: Ile kosztuje wyprawa, jak ograniczyć koszty i znaleźć tani nocleg", w którym znajdziesz garść bardziej praktycznych wskazówek. A jeśli interesuje cię islandzka historia współczesna, to może zainteresować cię nasz tekst o tym, jak to na Islandii było z prohibicją. A było bardzo ciekawie, bo okazuje się, że Islandczycy musieli pić, aby uchronić kraj przed bankructwe. No nic, nie przeszkadzamy dłużej i zapraszamy do lektury. Na Islandii byliśmy równo tydzień. W tym czasie zrobiliśmy grubo ponad półtora tysiąca kilometrów, objeżdżając w całości drogę krajową numer 1, która okrąża cały kraj i jest położona obok największych turystycznych atrakcji tego kraju. Nie była to jednak wyprawa łatwa. Dość powiedzieć, że wybierając się tam popełniliśmy masę błędów. Dlatego gorąco polecając ten kraj, ogłaszamy co następuje ku przestrodze. 1. Jeśli lecąc na Islandię, mówisz sobie: „E tam, nie potrzebuję czapki ani rękawiczek. Całą zimę w Polsce przechodziłem bez, to i tam sobie poradzę”, to mamy dobrą radę. Weź ze sobą rękawiczki, czapkę i szalik, a 120 zł, które wydasz na ten cel na miejscu (taniej nie dostaniesz tego zestawu, sprawdziliśmy), przelej proszę na konto o numerze 13 1140 2004 0000 3802 6520 8795. Z dopiskiem „Weekendowym za dobrą radę”. 2. Jeśli myślisz sobie, że spokojnie dasz radę na Islandii biorąc jakąś lekką wiatrówkę czy inną kurtkę wiosenną, to podejdź teraz do szafy, otwórz ją, zrób trzy kroki w tył, nabiegnij i z całej siły uderz się w ten pusty łeb. A następnie spakuj jakąś solidną kurtkę – preferowany jest lekki, ale nieprzepuszczalny uniform narciarski. 3. Jeśli myślisz, że jedna ciepła bluza wystarczy Ci na cały wyjazd, to: a) Patrz punkt 2. b) Mamy nadzieję, że lubisz chodzić cały tydzień w jednej bluzie, bo najprawdopodobniej czeka Cię taki właśnie los. c) A jeśli jesteś facetem i przewidująco wziąłeś ze sobą dwie bluzy, to się nie ciesz: będziesz chodził w jednej bluzie cały tydzień, a drugą pożyczysz małżonce, której walizka pełna jest tyle pięknych, co średnio praktycznych sukienek. 4. Jeśli myślisz sobie: „Co Ty mi tu pier…? Przecież na pisali, że będzie 8-9 stopni przez cały tydzień”, to patrz punkt 2. Tylko zamiast szafy użyj swojego monitora. Ewentualnie możesz napisać maila do Anonymous z prośbą o włamanie się na i w miejscu prognozy pogody dla Reykjaviku wpisanie jakichkolwiek cyferek. Gwarantuję, że będzie to prognoza równie prawdopodobna jak ta przed włamaniem. 5. Na Islandii wieje. Choć bardziej wiarygodnie byłoby napisać: WIEJE. Jak bardzo wieje? Posłużę się w tym miejscu anegdotą. Pierwsze dwie noce na Islandii spędziliśmy w domku położonym 10 kilometrów od Reykjaviku. Warunki super – ogromny salon, kominek, klimatyzacja i jaccuzi, nieopodal wielki ogród, jezioro i jakieś 150-200 metrów do recepcji. Piszę o tym nieprzypadkowo – wiało tam tak bardzo, że gdy pani właścicielka miała do nas jakąś sprawę, to nie szła do nas z buta, tylko wsiadała w samochód i pruła te 150 metrów. Podobnie było, gdy my chcieliśmy coś załatwić. 6. Jeśli jadąc na Islandię zamierzasz załadować całą walizkę zupkami w proszku i innym polskim żarciem ze strachu przed islandzką drożyzną, to współczujemy Twojemu żołądkowi i dementujemy częściowo plotki o wyspiarskiej drożyźnie. Owszem, wiele rzeczy jest bardzo drogich: drogo jest w większości hosteli/hoteli/pensjonatów, drogo jest w restauracjach, ale już w sklepach, zwłaszcza sieciowych, ceny są zbliżone do polskich lub jest minimalnie drożej. Najtaniej jest w sklepach sieci Bonus z charakterystyczną uśmiechniętą świnią w logo. Bonusy są dostępne w każdym większym mieście – w tym miejscu warto napisać, że przez duże miasto na Islandii rozumiemy miejscowość zamieszkaną przez powyżej 2-3 tys. mieszkańców. A jak chcesz oszczędzać, to w Bonusach mają nawet zupki chińskie – smakują równie parszywie jak w Polsce i kosztują praktycznie tyle samo lub taniej. A do tego jest jeszcze jedna zaleta –w islandzkich sklepach dostaniesz tylko wodę gazowaną. Chcesz niegazowaną? Odkręć kran w swoim hotelu i pij do woli. Tak, to nie Polska, ta woda jest zdrowa i świetnie smakuje [EDIT: Potwierdzam, polska woda też jest zdatna do picia, choć będę się kłócił, że smakowo lepsza jest ta z Islandii. I nie jest to efekt placebo]. W każdym lokalu na starcie dostajesz olbrzymi dzban wody z lodem. Miła odmiana po warszawskiej konieczności płacenia 5 zł za 0,2-litrową buteleczkę śmierdzącej kolą Kropli Beskidu. 7. Jeśli wynajmujesz samochód, to raczej nie decyduj się na Nissana Note. Mały ma to bak, mały silnik, a przy tym jest relatywnie duże i żre niewyobrażalne ilości paliwa. Lepiej chyba zainwestować w Hyuandaia albo Toyotę Avensis 8. Wynajęcie auta w Islandii jest chyba jedyną możliwą opcją. Owszem, w Reykjaviku działa wiele biur turystycznych, które z największą rozkoszą zabiorą cię do Złotego Kręgu i każdej innej atrakcji, jaką sobie wymarzysz, ale to kosztuje. I to dużo. Są też oczywiście autobusy, które kursują między największymi miastami Islandii, ale tu akurat wada jest taka, że nie zawsze zatrzymują się w ciekawych miejscach. A z doświadczenia wiemy, że jak z daleka widzisz charakterystyczny symbol „ciekawego miejsca” przy drodze, to w dziewięciu przypadkach na dziesięć warto zboczyć z drogi i przejechać te kilkanaście kilometrów, choćby i danej atrakcji nie było w przewodniku. 9. Przezorny zawsze ubezpieczony, dlatego wynajmując auto zainwestuj kilka dodatkowych groszy na ubezpieczenie przedniej szyby. Dużo nie kosztuje, a unikniesz stresu, gdy na wysokości twojej twarzy pojawi się mała, ledwie widoczna szramka. Wiadomo – kamienie, szutrowe trasy i choćbyście się nie wiem jak starali jechać delikatnie, ryzyko istnieje. Nam akurat z tą ryską się upiekło, ale bywają bardziej dociekliwi pracownicy firm wynajmujących auta. 10. Jeśli lecąc do Islandii wymarzyliście sobie oglądanie wielorybów, to polecamy Husavik na dalekiej północy. Nie dość, że sezon zaczyna się tam najwcześniej (rejsy już od 15 kwietnia), to obsługa rejsu jest bardzo miła i kompetentna. Wielorybów szukają do skutku – nasz rejs miał trwać 4 godziny, trwał prawie 40 minut dłużej, bo złośliwe sukinkoty pochowały się w morzu (zimno było – taki żarcik). No ale z drugiej strony – jak się kasuje 60 euro od osoby, to trzeba zadowolić klienta za wszelką cenę. a) Ale jeśli już chcecie przyjechać do Husavik, to raczej tam nie nocujcie. To miasto żyje z turystów i niestety mocno na nich żeruje. Najlepiej widać to po cenach noclegów, które są absolutnie nie z tej ziemi i nie da się ich porównać z żadnym innym regionem Islandii. Zamiast tego przenocujcie w Akureyri – w przyjemnym hostelu w centrum miasta, z przyzwoitymi ak na Islandię cenami (w pokoju 2-osobowym ok. 100 zł od osoby za dobę). Jeśli będziecie tam w lato, to możecie się wybrać na wieloryby właśnie tam, a jeśli chcecie jechać do Husavik – odległość między tymi miastami to ok. 90 kilometrów. Przy dobrej pogodzie dojedziecie tam w nieco ponad godzinę, ze względu na nieprzewidywalność aury warto jednak zarezerwować sobie na dojazd przynajmniej 90 minut. 11. Jeśli chcesz zjeść wieloryba, to gorąco polecam, bo mięso jest przepyszne, ale mam jedną uwagę, gdzie „gorąco” to słowo klucz. Jak już dostaniesz swoją porcję, to od razu zacznij jeść, nie baw się w small talk, nie czekaj aż podadzą zamówione dania innym. Po prostu jedź! Mięso z wieloryba jest smaczne (niepodobne do czegokolwiek, co do tej pory jedliście), gdy jest ciepłe. Niestety, bardzo szybko stygnie, a zimne stało się (przynajmniej dla mnie) niejadalne. Dlatego dobrze jest w tym przypadku odrzucić nabyte przez lata zasady savoir vivre’u. I jeszcze jedna uwaga: Stek z wieloryba tradycyjnie podawany jest w formie medium rare, co oznacza , że jest całkiem krwisty. Pewnie, można poprosić o dobrze wysmażony, ale wtedy ponoć mięso smakuje znacznie gorzej. 12. A jak już ruszacie w rejs, to nie róbcie tego mając pełne żołądki, na przykład po sutym śniadaniu. Łajby są małe, fale ogromne, buja straszliwie, a zakładam, że większość z Was ma tyle wspólnego z wilkami morskimi, co Jack Sparrow z higieną osobistą. W pewnym momencie nasza urocza przewodniczka widząc, że spośród 12 członków wyprawy lwia część ma zielone twarze zaczęła nas ''uspokajać'', że choroba morska jest zupełnie normalna, nie ma się czego wstydzić i jakby co, może potrzymać włosy albo plecak. I żeby lepiej wymiotować na prawą burtę – bo tam wieje wiatr – by uniknąć różnych, jak to się wyraziła, „funny accidents”. 13. Słowo o islandzkich hotelarzach: Oni najpewniej zdają sobie sprawę z tego, jak mocno zdzierają kasę. I że to nie jest przyjemność na każdą kieszeń. Dlatego warto się w hotelach targować i pytać o rabat. Ani razu mi nie odmówiono. Pewnie, nie są to duże kwoty – czasem udało się utargować 50 zł, czasem 70, a czasem darmowe śniadanie, ale jak tak zbierzemy wszystko do kupy, wyjdzie nam wcale nie taka mała kwota. 14. Islandczycy to rzeczywiście przemili ludzie, ale nie ma się co dziwić. To my – turyści – ich utrzymujemy. Dość powiedzieć, że w tym roku przyjedzie tutaj niecały milion turystów. To trzy razy więcej niż liczba wszystkich mieszkańców Islandii. Ale jak np. pytasz o drogę, to Islandczycy ci za bardzo nie pomogą. – My nie używamy numerków. Ale jeśli jesteś zainteresowany poradą w stylu: Jedź do wielkiego czarnego kamienia, a za nim skręć w prawo, to chętnie pomogę – usłyszałem w jednym z biur informacji turystycznej. A przy tym mają niewielką wiedzę na temat swojego kraju. – Jedziemy na południe. Co tam jest Twoim zdaniem ciekawego do zobaczenia? – zapytałem na statku w Husavik naszą „panią kapitan”. – Południe…hmmm….czekaj… – zaczęła się zastanawiać, a olśnienie przyszło po minucie. – Wiem! Błękitna Laguna, tam jest super! – odpowiedziała w końcu. – Naprawdę? – spytałem. – Tak, widziałam na zdjęciach. Zwala z nóg – odpowiedziała niezrażona. 15. I generalnie pamiętajcie o ubezpieczeniu podróżnym, bo choć Islandia to turystyczny mainstream, to jednak w kraju o tak nieprzewidywalnej pogodzie, gdzie dzielą i rządzą siły natury, wszystko się może zdarzyć. Rozważcie więc zakup polisy w Polsce, np. na stronie Sami skorzystaliśmy i serdecznie wam polecamy – trudno o lepszą ofertę na rynku. PS. Tak, „sprzedaliśmy się”. Ale przynajmniej na rzecz wiarygodnego produktu. 16. Jeśli w swoim planie na zwiedzanie Islandii przeznaczyliście jeden dzień na Reykjavik, to darujcie sobie. To nie jest ciekawe miasto – na zwiedzenie wszystkich najciekawszych atrakcji stolicy tego kraju spokojnie wystarczy kilka godzin. 17. Słówko o pogodzie – Islandczycy mówili nam, że dla nich to był najzimniejszy początek maja od lat. I rzeczywiście – maksymalna temperatura wynosiła 7 stopni (z silnym wiatrem), minimalna (na północy) momentami dochodziła do -7. Pogoda jest przy tym niesamowicie zmienna – w jednej chwili świeci słońce, po chwili zaczyna padać śnieg i tak w kółko. Najgorzej było w okolicach jeziora Myvatn i jaskiń Dimmu Borgir, gdzie sypało tak, że nic nie było widać, a śnieg miejscami sięgał prawie do kolan. 18. Jeśli znudziły Ci się cuda przyrody, a popierasz PiS i jesteś tropicielem spisków, to Islandią będziesz zachwycony. Praktycznie w każdym większym mieście znajdziesz ogromne budynki z charakterystycznymi symbolami masonerii. Tak jest – Islandczycy wcale się z tym nie kryją. Co więcej, jest ich w szeregach masonerii bardzo dużo. Według stanu na 2011 rok do Islandzkiej Loży Masońskiej należało 3379 osób. Mało? Dla porównania – w całym kraju mieszka 310 tys. mieszkańców. Nie będziemy Wam pisać, co warto zobaczyć, bo i tak przeczytacie to w przewodniku. Wiadomo, że Złoty Krąg, gejzery czy lodowa laguna Jokulsarlon to pozycje obowiązkowe. Dlatego tylko w kilku punktach napiszemy, na co zwrócić szczególną uwagę: – za Reykjavikiem pojechaliśmy jedynką na północ i objechaliśmy tzw. fiord wielorybów. Widoki są ładne, ale jeśli nie chcecie obejrzeć wodospadu Glymur (ma 200 metrów wysokości i podobno urywa dupę, jest na zakończeniu fiordu), to nie ma sensu tam się pakować. Stracicie tylko dobre 100 kilometrów, więc zamiast tego od razu możecie przejechać tunelem do Akranes. – jadąc do Akureyri warto nadłożyć trochę drogi i przejechać przez Olafsjoordur i Siglufjörður (które Islandczycy nazywają ''miastem śledzi'') – bardzo malownicze miasteczka położone w bajeczny fiordzie. – jadąc nad jezioro Myvatn koniecznie zatrzymajcie się w Dimmuborgir. To wspaniała dolina pełna jaskiń i stożkowatych powulkanicznych pagórków, w których według ludowych podań mieszka 13 złośliwych skrzatów, którzy są islandzkimi odpowiednikami Świętego Mikołaja. Każdy z nich ma jakąś swoją specjalizację (jeden liże łyżki, drugi hałasuje w domu, kolejny wyjada rzeczy ze spiżarni), ale spokojnie – skrzaty psocą się tylko złym ludziom i niegrzecznym dzieciom. Tym dobrym rozdają prezenty. – za Egilsfjordur droga krajowa numer 1 przechodzi w szutrówkę. Nie ma co się obawiać – droga jest prosta jak stół, samochodów brak, a widoki super. Jadąc dalej na południe warto zjechać z jedynki w prawo na przełęcz Oxi. Droga jest trudna i bardzo kręta, ale widok zapiera dech w piersiach. Gorąco polecamy. – Za Hofn koniecznie zatrzymajcie się u stóp wulkanu Eyjafjallajökull – słynnego wulkanu, którego wybuch w 2010 roku na kilka tygodni spowodował transportowy chaos w Europie. Kilkaset metrów za farmą, która mocno ucierpiała w czasie erupcji wulkanu (na zdjęciu) znajduje się małe muzeum. Warto je zobaczyć i zostać na projekcję filmu, który pokazuje życie ludzi mieszkających u stóp wulkanu i to, co się z nimi działo w czasie wybuchu. – Najbardziej zapierające dech w piersiach widoki są na trasie do Hofn. Jeździ tamtędy bardzo mało samochodów (nawet jak na islandzkie standardy), co oznacza dużą szansę na niezapowiedziane atrakcje. Może to być np. przebiegające szosą stado renigerów albo pływające przy samym brzegu foki – Jeśli koniecznie chcecie zobaczyć Detifoss i Selfoss, a droga dojazdowa do niego jest akurat zamknięta z powodu obfitych opadów śniegu (my tak mieliśmy), to nie wszystko stracone. Trzeba tylko pojechać do Reykhalio (największa miejscowość nad jeziorem Myvatn), skąd prowadzone są wycieczki do wodospadów jakimś ichnim moster truckiem. – niesamowita jest plaża w Vik, której charakterystycznym punktem są ogromne skały na niej usytuowane. Lepsze widoki na plażę i okolice znajdziecie 2-3 kilometry za Vik na klifowym wzniesieniu z latarnią morską (można dojechać samochodem). Islandia nas zachwyciła i na pewno wrócimy tu z Helcią. Pozostały nam piękne wspomnienia i do szczętu zrujnowane portfele. Ale i tak było warto. Tutaj znajdziesz kolejny wpis o Islandii. PODOBAŁ CI SIĘ WPIS? POLUB NA FEJSBUKU, PODZIEL SIĘ Z INNYMI! Renta wdowia to nowe świadczenie, które ma ułatwić byt samotnym osobom w trudnej sytuacji materialnej. Kiedy renta wdowia wejdzie w życie i na jakich zasadach?W czasie, kiedy tanich lotów na Islandię sukcesywnie przybywa, a połączenia stają się coraz wygodniejsze, niewielka wyspa na Atlantyku przeżywa turystyczne “pięć minut” otwierając swoje drzwi na setki tysięcy podróżników z całego świata. Konsekwencji tego zjawiska jest wiele, również tych skrajnie negatywnych, które podnoszą ciśnienie miejscowych i sprawiają, że z obawą patrzy się w przyszłość. Nie zmienia to jednak faktu - Islandia jest marzeniem wielu osób, czymś co nakręca wyobraźnię i sprawia, że staje się obiektem pożądania. Poniżej znajdziecie zestawienie pytań i odpowiedzi dotyczących wyspy, które przewijają się co jakiś czas w rozmowach i mailach. Jeżeli wybierasz się na Islandię i chcesz o coś zapytać, skontaktuj się ze mną pisząc na adres berenika@ Czy naprawdę jest tak drogo na Islandii? Islandia to obecnie jedno z najdroższych państw świata i przyjeżdżając tutaj nawet na tak zwaną “wyprawę budżetową”, trzeba liczyć się z nieprzewidzianymi kosztami, które mogą wyniknąć, gdy po piątym dniu sztormu, który spędzimy w namiocie, będziemy potrzebowali nie tylko ciepłego prysznica, ale łóżka, gorącej herbaty i leków. Podróże autobusami lub lokalnymi liniami lotniczymi też do najtańszych nie należą. O ile jedzenie w marketach nie jest stosunkowo drogie, to warto pamiętać, że zawsze można zabrać do 3 kg własnej żywności (hermetycznie zapakowanej). Koszty jedzenia w restauracjach, koszty noclegów na tydzień i wynajmu auta, mogą z pewnością uderzyć po kieszeni, warto więc zabezpieczyć się w kartę kredytową i zapas gotówki. Jak dostać się z lotniska w Keflaviku do Reykjaviku? Najłatwiej odebrać wynajęty samochód na lotnisku lub skorzystać z oferty przewoźników, którzy regularnie odbierają pasażerów spod terminalu. Ich autokary stoją niedaleko wejścia (po prawej stronie). Kasa, w której możemy kupić bilet znajduje w części przylotów, choć najwygodniejszym rozwiązaniem ze względu na możliwe tłumy jest kupienie biletu online. Możesz to zrobić na przykład TUTAJ. Autokar zawiezie Cię do Twojego hotelu w stolicy. Gdzie szukać noclegu na Islandii? Standardowo - na stronach takich jak Booking, które oferują zestawienie noclegów w danej okolicy, w różnych cenach i z różnym poziomem standardu. Możesz także sprawdzi ofertę dostępną na Airbnb (mieszkańcy wynajmują swoje mieszkania/pokoje/domki) lub TĘ stronę. Jeżeli szukasz tańszej, a czasami nawet darmowej alternatywy odezwij się do osób zarejestrowanych na stronie Couchsurfing. Jak dostać się do Błękitnej Laguny? Najwygodniej jest dotrzeć tam wynajętym samochodem, ale jeżeli taka opcja nie jest dla Ciebie odpowiednia, możesz skorzystać z transferu oferowanego przez dużych przewoźników. TUTAJ znajdziesz opcję z Reykjaviku, a TUTAJ opcję z lotniska w Keflaviku. Jaka część Islandii jest najbardziej popularna? Zdecydowanie Reykjavik, jego okolice oraz południowe wybrzeże, które oferuje najsłynniejsze atrakcje - wodospady, lodowce, czarne plaże, klify, doliny i właściwie wszystko z czym kojarzy się Islandia. To najchętniej wybierany przez turystów kierunek i zazwyczaj stanowi wstęp do objechania wyspy dookoła. Gdzie jest lepsza pogoda - na Islandii czy w Norwegii? Zdecydowanie w Norwegii. A przynajmniej jest bardziej znośna i możliwa do przewidzenia. Latem, w Oslo i na południu kraju panują temperatury jak w Gdańsku, choć o 2 - 3 stopnie niższe. Zdarzają się też gorące dni, gdy na słupku widzimy ponad 26 stopni. Na Islandii letnie temperatury to od 12 do 18 stopni, jednak zimy często są mroźniejsze w Norwegii (przede wszystkim na północy). Na Islandii najbardziej absorbujący jest silny wiatr od oceanu, który potęguje zimno, a także zmieniająca się czasami co kilkadziesiąt minut pogoda. Chcę objechać wyspę dookoła - jaki samochód jest mi potrzebny? Jeżeli nie planujesz wjeżdżać w interior i chcesz poruszać się krajową “jedynką” zwykły samochód z napędem na dwa koła w zupełności wystarczy. Jeżeli jednak planujesz przylot w zimie lub miesiącach, w których spodziewane są sztormy lub opady śniegu, dla własnej wygody i bezpieczeństwa lepiej wynająć samochód z napędem na 4 koła. Zwłaszcza jeżeli planujesz podróż na Fiordy Wschodnie lub Zachodnie. Tutaj znajdziesz zestawienie samochodów oferowanych przez różne wypożyczalnie. Przylatuję w czerwcu - czy wjadę w interior? Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że próba wjechania w interior w okolicy 20 czerwca czasami jest niemożliwa do zrealizowania, głównie ze względu na śnieg. Większość dróg prowadzących w głąb wyspy jest otwierana pod koniec czerwca/na początku lipca. Podobnie jest z oferowanymi wycieczkami - jeżeli chcesz wybrać się w interior z doświadczonym przewodnikiem nastaw się, że będzie to możliwe dopiero na przełomie czerwca/lipca. Planuję przylot na Islandię, ale nie mam pomysłu gdzie się wybrać, a oferta przewodników dostępnych w Polsce ciągle jest niewielka. Z kim się skontaktować? Napisz do mnie:) Dlaczego woda w Reykjaviku śmierdzi? Jak wiadomo, Islandia, to jedno wielkie źródło geotermalne, więc ciepła woda pochodzi z głębin ziemi. Woda w Reykjaviku i kilku innych miejscowościach śmierdzi ponieważ jest w niej duża zawartość siarki. Jeśli poczekasz kilka sekund i puścisz zimną, możesz jej używać do wszystkiego, ponieważ islandzka woda jest jedną z najczystszych na świecie. Wynajęty samochód czy transport publiczny - jak najlepiej przemieszczać się po wyspie? Transport publiczny jest mocno ograniczony i zdecydowana większość mieszkańców jak i turystów korzysta z samochodów. To najszybszy i najwygodniejszy sposób przemieszczania po wyspie. Rozkład autobusów znajdziesz TUTAJ. Czy standard w hotelach jest porównywalny z tymi w Skandynawii czy chociażby w Polsce? Wszystko zależy od Twoich doświadczeń i oczekiwań. W Reykjaviku większość hoteli jest na przyzwoitym poziomie, co nie oznacza, że ich cena jest adekwatna do tego, co otrzymujemy. Zwłaszcza jeżeli chodzi o hotele 3* i 4*. Islandia powoli rozbudowuje infrastrukturę mającą pomieścić wszystkich turystów, ale ciągle jest to nieskończony proces. Jeżeli chodzi o hotele poza Reykjavikiem, na prowincji, zdarza się, że właściciel wykorzystuje monopolistyczną pozycję i za cenę obowiązującą w stolicy otrzymujemy coś, co w Polsce można by nazwać hotelem robotniczym. Czy podróżując po Islandii muszę korzystać z oferty biura podróży? Jeżeli chcesz objechać wyspę i zobaczyć popularne, łatwo dostępne atrakcje wystarczy Ci mapa i kilka informacji, które znajdziesz w każdym biurze turystycznym lub w internecie. Jeżeli natomiast masz ochotę spróbować czegoś innego - wspinaczki po lodowcu, wejścia do wulkanu, dotarcie do jaskiń lodowych lub wjazdu w interior (o ile nie masz wymaganego doświadczenia) lub snorkelingu w szczelinie Silfra oraz raftingu - wsparcie przewodnika lub udanie się na zorganizowaną wycieczkę staje się niezbędne. Jestem fotografem i chcę wybrać się na Islandię. Poszukuję kogoś kto pomoże z lokalizacjami i całą logistyką. Odezwij się do mnie:) Zamierzam oświadczyć się na Islandii - czy są jakieś wyjątkowe miejsca, w których mogę to zrobić? I czy Islandczycy są w stanie pomóc w organizacji czegoś wyjątkowego? Jasne - wyślij do mnie wiadomość i napisz czego oczekujesz, jaki masz pomysł oraz jak mogę/możemy Ci pomóc:) Czy podróż z dziećmi po Islandii to dobry pomysł? Wszystko zależy od Was, jaki komfort jesteście w stanie dziecku zapewnić podczas podróży po Islandii. Po tygodniu nawet dorosły będzie zmęczony po spaniu w samochodzie czy pod namiotem, dlatego warto zapewnić swoim pociechom nieco lepsze warunki niż podczas samotnej wyprawy, co oczywiście wiąże się z kosztami. Im starsze dziecko, tym lepiej dla Was, im młodsze, tym lepiej dla niego - bo będziecie zmuszeni się nim opiekować. W sieci znajdziecie mnóstwo porad, jak podróżować z dzieckiem po takich terenach, warto jednak pamiętać, że im jest ono starsze, tym więcej dobrych wspomnień ze sobą zabierze. Czy cała droga numer jeden jest asfaltowa? Zdecydowana większość islandzkiej “jedynki” jest asfaltowa, choć głównie na Fiordach Wschodnich zdarzają się fragmenty szutru. Czy wybierając się w podróż po Islandii muszę wypożyczyć kanister na benzynę? Jeżeli zachowasz zdrowy rozsądek i nie będziesz czekać z tankowaniem do ostatniej chwili, licząc, że po drodze “na pewno jakaś stacja się znajdzie”, kanister nie będzie potrzebny. Oczywiście zabranie go w podróż to przejaw zapobiegliwości, więc w razie wątpliwości lepiej go wypożyczyć i być przygotowanym na nieprzyjemne ewentualności. Pamiętaj, że odległości od stacji benzynowych na Islandii mogą wynosić kilkadziesiąt kilometrów! Czy samochód z napędem na dwa koła sprawdzi się w głębi wyspy? Nie. I nie próbuj nim wjeżdżać wynajętym samochodem. Gdzie sprawdzić aktywność sejsmiczną wulkanów? Wejdź na TĘ stronę:) Znajdziesz na niej także prognozę POGODY, również tę dla ZORZY, a jeżeli przylecisz kiedy rozpocznie się erupcja TUTAJ możesz sprawdzić, którą część wyspy zamknięto dla ruchu lotniczego. Kiedy mogę zobaczyć zorzę i gdzie najlepiej na nią polować? Zorza jest widoczna na całej Islandii, zazwyczaj od końcówki sierpnia do początku kwietnia, w zależności od pogody. Zdarzają się wypadki, że zorza jest widoczna z Reykjaviku, choć najlepiej jest wyjechać za miasto - im mniej sztucznego światła tym lepiej. Zresztą na jakimś przytulnym pustkowiu, bez przejeżdżających obok samochodów, zorza “smakuje” najlepiej. Czy można gotować w gorących źródłach na Islandii? I czy to prawda, że można upiec chleb wkładając go do ziemi? Jeżeli wiesz jak to zrobić - jasne, choć najbezpieczniejszą opcją jest zdanie się na miejscowego szefa kuchni lub kogoś, kto ma to doświadczenie już za sobą. Islandczycy wykorzystują wszystko co oferuje im natura, więc ciemny, słodki chleb wyciągnięty prosto z gorącej ziemi nie jest tutaj wyjątkiem. Czy wybierając się na Islandię muszę wymieniać złotówki na korony? Nie ma takiej potrzeby - na wyspie niemalże wszędzie zapłacisz kartą. Warto wybrać trochę gotówki z bankomatu na nieprzewidziane okoliczności - np. Kiedy operator naprawia w całej miejscowości internet i za nic nie da się użyć terminalu płatniczego (sprawdzone:), lub gdy ktoś postawił skrzyneczkę z informacją, że korzystanie z atrakcji/kąpieliska/toalety jest dobrowolnie płatne:) Czy spanie na islandzkim kempingu to dobry pomysł? Jasne! Większość z nich zapewnia podstawową infrastrukturę - umyjesz się, zjesz coś ciepłego, wysuszysz ubrania i naładujesz elektronikę. Jeżeli swoją podróż opierasz na kempingu, warto sprawdzić ofertę CAMPING CARD. Czy na Islandii faktycznie tak mocno wieje? Tak. I to nie jest romantyczna wizja zefirku, tylko potężne podmuchy radzące sobie z samochodami na jezdni (które są dosłownie zwiewane), kamieniami (rozbijającymi szyby nie tylko w samochodach ale również i w domach) i budynkami. Czy trzeba rezerwować noclegi na Islandii z wyprzedzeniem? Czy znajdę coś od ręki, na miejscu? Na Islandii obecnie panuje istny boom turystyczny i większość miejsc jest zarezerwowana z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. To nie żart - to co pozostaje na rynku jest zazwyczaj najdroższą dostępną opcją w danym hotelu czy pensjonacie. Hostele oferujące budżetowe noclegi są rozchwytywane i nie ma co liczyć na to, że dopisze nam szczęście a dostosowany do naszych potrzeb pokój będzie akurat wolny. Rezerwuj wcześniej, zwłaszcza poza obszarem metropolitalnym, chyba, że nie masz konkretnego planu i część nocy chcesz spędzić pod namiotem lub w samochodzie. Gorące źródła są na Islandii dosłownie wszędzie, prawda? Niestety nie. Zdarzają się obszary zupełnie pozbawione tego dobrodziejstwa:) Co zabrać ze sobą na Islandię? Kilka podpowiedzi znajdziesz TUTAJ , TUTAJ oraz TUTAJ. Jeżeli masz wątpliwości lub pytania - odezwij się:) Jak często na Islandii pojawiają się niedźwiedzie polarne? Rzadko. Czasami jednak zdarza się, że któryś dopłynie z Grenlandii - kiedy tak się stanie są prewencyjnie odstrzeliwane przez miejscowych. Czy wyjeżdżając na Islandię potrzebuję specjalnych przejściówek do kontaktu? Nie, kontakty są takie jak w Polsce:) Mam w planach noclegi w hostelach i pensjonatach - czy warto zabierać ze sobą śpiwór? Oczywiście! Większość hosteli i część pensjonatów oferuje niższe ceny za spanie we własnym śpiworze - nie płacisz za pościel. Poza tym w trakcie białych nocy przyjemnie jest się zakopać w ciepłym śpiworze i oglądać niewiarygodne, islandzkie niebo pełne takich kolorów, że trudno w nie uwierzyć:) Wynajmuję samochód od prywatnej osoby - czy to dobry pomysł? Trudno powiedzieć - jeżeli macie oficjalną umowę, która określa zasady, obowiązki i rozwiązuje kwestie np. wypadku i pokrycia związanych z nim kosztów, wynajęcie samochodu od prywatnej osoby może być bezpiecznym pomysłem. Jeżeli jednak chcesz mieć pewność, że cały wynajem został poprowadzony zgodnie z prawem, które chroni również Twoje interesy, skorzystaj z oficjalnych firm. Tutaj znajdziesz listę samochodów z różnych wypożyczalni na Islandii (łącznie z niezbędnymi informacjami). Wybieramy się na Islandię większą grupą i myślimy jak to wszystko sprawnie zorganizować. Potrzebujemy noclegów, transportu i lokalnego przewodnika oraz, jeżeli to możliwe, cateringu. Czy jesteście w stanie nam pomóc? Odezwij się do mnie i napisz jakie masz oczekiwania oraz wszystkie możliwe szczegóły planowanej wycieczki. Jesteśmy firmą organizującą wycieczki na Islandię dla dużych grup. Szukamy przewodnika po Islandii mówiącego po polsku, który jest na miejscu i zna nie tylko ciekawe miejsca ale i obowiązujące realia na wyspie. Dobrze trafiliście! Czekam na Waszą wiadomość :) Czy przy wynajmowaniu samochodu na Islandii potrzebujemy dodatkowego ubezpieczenia chroniącego nas przed sytuacjami, jakie mogą nas spotkać na drodze szutrowej, czy to tylko chwyt marketingowy? Niestety na drogach szutrowych często się zdarza, że spod kół innych samochodów wylatują kamienie, które uderzają w samochód, który prowadzisz. Te uderzenia bywają tak silne, że czasami rozbijają szyby i wgniatają karoserię - ich naprawa na Islandii bywa niezwykle kosztowna, więc decyzja o dodatkowym ubezpieczeniu wydaje się jedynym racjonalnym wyjściem:) Czy warto kupić islandzką kartę SIM? I czy nie ma na wyspie problemów z zasięgiem? Jasne! Nie dość, że koszty korzystania z internetu będą o wiele mniejsze, to jeszcze na wyspie problem z zasięgiem występuje jedynie w najbardziej odizolowanych miejscach. Czy wycieczka na lodowiec oraz do jaskiń lodowych jest wskazana jedynie dla wprawionych turystów czy ktoś bez doświadczenia też może się wybrać? Poziom trudności dla tych wycieczek został dostosowany dla różnych grup i osoby bez doświadczenia również mogą w nich brać udział. Tutaj znajdziesz łatwą wędrówkę po lodowcu, a tutaj jaskinię lodową. Czy mogę wybrać się na wycieczkę skuterem śnieżnym jeżeli nie mam prawa jazdy? Możesz brać udział w tego typu wycieczce pod warunkiem, że będziesz pasażerem, a nie kierowcą:) Interesuje nas prywatna wycieczka po Islandii, z indywidualnym planem podróży. Wyślij do mnie wiadomość z informacją kiedy chcesz/cie przyjechać, na jak długo i czy potrzebujecie prywatnego przewodnika oraz serwisu, czy chcecie samemu objechać wyspę? Jestem blogerem/vlogerem/instagramerem/twórcą internetowym i wybieram się na Islandię. Mam zaangażowaną publiczność i chcę zrobić możliwie jak najlepszy materiał z mojego pobytu na wyspie. Czy islandzkie firmy są zainteresowane współpracą z blogerami? Z kim mogę się skontaktować, aby uzyskać informacje na ten temat? Czy testy wycieczek w zamian za recenzję w ogóle wchodzą w grę? Czy znajdę na Islandii sponsora mojego wyjazdu? Jeżeli masz zaangażowaną społeczność, nietuzinkowy plan lub planujesz coś niezwykłego - odezwij się do mnie i napisz kilka słów o sobie, o swojej społeczności, co chcesz robić na Islandii oraz jak możemy Ci pomóc:) Czy warto poświęcić jeden dzień i wybrać się na Vestmannaeyjar? Oczywiście! To niezwykłe miejsce, do którego dotrzesz promem. Jego rozkład znajdziesz TUTAJ. W 1973 roku na wyspie Heimaey- jedynej zamieszkałej na archipelagu Vestmannaeyjar, miała miejsce erupcja wulkanu Eldfell, który zmusił mieszkańców do ewakuacji. W jej wyniku zostało zniszczonych wiele domów, a pył wulkaniczny sięgał wysokości latarni ulicznych. Obecnie Heimaey to intrygująca wyspa, z niesamowitą historią, ciekawymi miejscami do zobaczenia oraz restauracją, której właścicielem jest szef kuchni islandzkiej kadry narodowej w piłce nożnej. A jeżeli chcesz zobaczyć maskonury (pojawiają się w kwietniu) to miejsce jest wręcz idealne:) Mam chorobę morską, a marzy mi się oglądanie wielorybów. Czy z góry jestem skazana/y na odpuszczenie tego typu aktywności? Czy istnieje jakiś sposób żeby przetrwać taką podróż? W większości wypadków przewoźnicy oferują odpowiednie tabletki kojące skutki choroby morskiej, przed wybraniem swojej wycieczki koniecznie o nie zapytaj. Czy w tym momencie na Islandii trwa jakaś erupcja? Czy mogę gdzieś sfotografować lawę? W tym momencie (18 kwietnia 2017) na Islandii nie ma żadnej erupcji, choć wczorajsze wstrząsy sejsmiczne sięgały powyżej 4 stopni w skali Richtera. Jeżeli chcesz sfotografować młodą lawę, to względnie “świeża” znajduje się na Holuhraun :) Jakie są zagrożenia na Islandii? Od wielu lat turyści ostrzegani są przede wszystkim przed wysokimi falami na plaży Reynisfjara, na półwyspie Dyrhólaey, a także przed jednopasmowymi mostami, na które nierzadko wjeżdżają rozpędzone auta, nie zwracając uwagi czy ktoś jedzie z naprzeciwka. Bardzo ważne jest też, aby posiadać odpowiedni sprzęt na lodowcach lub udać się na wycieczkę z przewodnikiem, ponieważ upadek w jedną z licznych, mroźnych i głębokich szczelin, może sprawić, że (nawet gdy jakimś cudem przeżyjemy), nikt nas nie usłyszy. Inne niebezpieczeństwa to: lecące z gór kamienie, dryfująca kra, na którą często turyści wskakują, gdy chcą zrobić sobie szalone zdjęcie, owce na drodze, a także możliwość skręcenia kostki na licznych polach lawowych, które choć kuszą pięknem, potrafią być zdradliwe. Warto zaopatrzyć się (gdy podróżujemy sami w niebezpieczne miejsca) w lokalizator GPS, który daje możliwość wysłania sygnału do stacji ratowniczej. Czy Islandczycy faktycznie są tacy ufni i wystarczy zapukać do przypadkowych drzwi, aby otrzymać pomoc lub nocleg? Wbrew obiegowej opinii Islandczycy nie pochodzą z innej planety, choć krajobraz ich kraju sugeruje zupełnie coś innego. Z reguły są bardzo pomocni, rozmowni i ciekawi tego, z kim przyszło im spędzać czas. Jeżeli będziesz potrzebować pomocy i zatrzymasz samochód prowadzony przez Islandczyka lub zapukasz do jego drzwi, z dużym prawdopodobieństwem otrzymasz nie tylko pomoc, ale i kilka słów podnoszących na duchu. Kawa również wchodzi w grę:) Co do proszenia o nocleg to sprawa jest dyskusyjna - obecny napływ turystów sprawił, że mieszkańcy coraz częściej się ogradzają i nie są skłonni do “ratowania” noclegiem każdego, kto się pojawi na ich podwórku. Zresztą, czy w innych krajach jest inaczej? Czy w razie problemów musimy zapłacić za pomoc ratowników? Pomoc ratowników na Islandii jest darmowa. Wyjątkami są przypadki rażącej głupoty (rzadko ktokolwiek jest obciążony finansowo za pomoc) lub zniszczeń (np. próby off roadu, zakazanego na Islandii) W które miejsca na Islandii nie warto się wybierać? Nie da się odpowiedzieć na to pytania, bo to kwestia preferencji oraz oczekiwań. Dla kogoś kto przylatuje po raz pierwszy wszystko może stać się interesującą przygodą, dla kogoś kto już tutaj był popularne atrakcje to za mało:) Na co się przygotować jadąc na Fiordy Zachodnie? Na niesamowite widoki, ciszę i samotność, na kiepskie drogi i głębokie fiordy, na ogromne góry i miliony wodospadów, na opuszczone przetwórnie rybne i niezwykłe historie, na twardych ludzi, którzy cieszą się życiem, na magię, owce i tony dryftowego drewna, na wszystko to o czym się marzy, myśląc o Islandii:) Czy warto wynająć chatkę czy lepiej spać w hotelu? Chatki zazwyczaj stoją w przepięknych, odosobnionych miejscach i oferują o wiele więcej niż zwykły pokój hotelowy - taras, grilla, przestrzeń, prywatność, czasami jacuzzi. Jeżeli szukasz chatki dla siebie TUTAJ znajdziesz kilka propozycji. Czy Islandia jest tylko dla ekstremalnych podróżników i czy rodzinny wypad to dobry pomysł? Oczywiście, że nie. Islandczycy zadbali o to, by każdy turysta czuł się u nich dobrze i swobodnie. Większość atrakcji przeznaczone jest dla całych rodzin, a mit o mroźnej Islandii szybko pryska, gdy nasze pociechy wsiadają na islandzkie konie, zbierają muszle i kamienie na cudownej plaży, cieszą się na widok dryfujących kawałków lodu czy taplają się w gorącym źródle. Islandia potrafi także zapewnić niezwykłe atrakcje ekstremalnym podróżnikom: od nurków, przez wspinaczy, a na kochających offroadowe trasy kończąc. Mam opóźniony lot, w dodatku w nocy - czeka mnie koczowanie na lotnisku czy uda mi się dostać do Reykjaviku? Jeżeli nie masz wynajętego samochodu, z odbiorem na lotnisku, możesz skorzystać z oferty przewoźników, którzy mają dostosowany plan odjazdu do planu przylotów - bez względu na opóźnienia. Możesz kupić bilet ONLINE. Czy warto spędzić Sylwestra w Reykjaviku? Zdecydowanie! To miasto, jak i cała Islandia, bardzo hucznie obchodzi Sylwestra. Pomimo trwającego w nieskończoność pokazu sztucznych ogni, które rozbłyskują niebo i zadymiają całe miejscowości po horyzont, da się również oglądać zorzę polarną:) Islandzka impreza noworoczna to idealny sposób na “wstęp do Islandii” i poznanie jej z zupełnie innej, kompletnie imprezowej strony. Mam tylko tydzień urlopu. Czy to wystarczy aby objechać wyspę? Tydzień wystarczy na objechanie Islandii, choć nie będziesz mieć czasu na eksplorowanie wąskich dróg prowadzących do nieznanych miejsc, na długie przyglądanie się cudom natury czy wjazd w interior oraz objechanie Fiordów Zachodnich. Można próbować, oczywiście, zwłaszcza w trakcie białych nocy, tylko zamiast przygodą życia wyprawa na Islandię stanie się pełnoprawnym wyścigiem z czasem, kilometrami, oczekiwaniami i nieprzewidzianymi wypadkami. Znalazłam/em tanie loty na Islandię i zastanawiam się czy weekendowy wypad w ogóle ma sens. Jasne, czemu nie:) zobaczysz Reykjavik, a przy odrobinie mobilizacji również południowe wybrzeże Islandii, z najsłynniejszymi atrakcjami. Może po takiej próbce będziesz mieć ochotę na kolejny, tym razem dłuższy pobyt na wyspie. Czy rezerwując wycieczkę na Guide to Iceland mam pewność, że faktycznie się odbędzie? Guide to Iceland jest największą platformą turystyczną na Islandii oraz oficjalnym partnerem miasta Reykjavik (GTI prowadzi również informację turystyczną w ratuszu). Skupia ponad 700 islandzkich firm oraz operatorów, którzy oferują każdy możliwy rodzaj wycieczki. Rezerwując na stronie GTI możesz mieć pewność, że rezerwacja została sfinalizowana - po wszystkim otrzymasz voucher z niezbędnymi informacjami, a przy wycieczkach kilkudniowych szczegółowy plan podróży. Czy rezerwując kilkudniową wycieczkę na Guide to Iceland dostanę coś więcej niż tylko rozpiskę dni i noclegi? W zależności od Twoich preferencji, Twój agent, opiekujący się Twoją wycieczką dostosuje jej plan, zarezerwuje noclegi, samochód, transfer, bilety wstępu oraz każdą niezbędną aktywność. Czy mogę popłynąć z Islandii na Grenlandię? Niestety nie ma promów łączących Islandię oraz Grenlandię. Jeżeli chcesz dotrzeć tam drogą morską, dołącz do jednej z wypraw wypływających z Islandii, rejsów dużych armatorów, którzy traktują Islandię jako przystanek na swojej drodze, lub zwyczajnie skorzystaj z oferty linii lotniczych. Czy warto płynąć na Islandię promem? To zupełnie inny rodzaj przeżycia, który pozwala zobaczyć wyspę z innej perspektywy, ale również daje możliwość krótkiego przystanku na Wyspach Owczych, zabrania własnego samochodu oraz niweluje zmartwienia o to, czy wystarczy nam miejsca w przepisowym bagażu. Oczywiście jest to droższa opcja, w porównaniu z biletami lotniczymi. Czy warto pojechać na Fiordy Wschodnie? Nie ma chyba na Islandii miejsca, którego nie warto odwiedzić. O dziwo, często Fiordy Wschodnie są pomijane, gdyż większość turystów jedzie na południe, dojeżdża do Vik i wraca, by “zaliczyć” jeszcze Złoty Krąg. To błąd, ponieważ dzikość i piękno wschodu, są tutaj wręcz pocztówkowe, a poranne mgły tworzą zadziwiające, pełne dramatyzmu widoki, których nie zapomnimy do końca życia. Warto też udać się na Fiordy Wschodnie, właśnie dlatego, że większość turystów (podobnie jest z Fiordami Zachodnimi), po prostu mija je, nie zagłębiając się w ich piękno i różnorodność. Nie mam doświadczenia w jeździe off road - czy mogę wynająć samochód 4x4 i wjechać nim w interior? Możesz wynająć samochód 4x4, ale od Ciebie zależy czy chcesz spróbować swoich sił, po raz pierwszy, w islandzkim interiorze:) Osobiście odradzam - wybierz się tam z kimś doświadczonym. Nie mówię zbyt dobrze po angielsku a mam ochotę wreszcie wybrać się na Islandię. Czy to dobry pomysł, czy przepadnę gdzieś, a moje wakacje staną się koszmarem? Nie martw się - w hotelach wystarczy numer rezerwacji, a w większości miejsc związanych z turystyką pracują nasi rodacy, którzy chętnie pomagają przyjezdnym. Jeżeli chcesz mieć jednak pewność i spokój związany z poruszaniem się po wyspie (i wszelkimi tego aspektami) napisz do mnie w sprawie polskiego przewodnika. Gdzie robić zakupy objeżdżając wyspę dookoła? Sklepy otwarte w przyzwoitych godzinach, z zaopatrzeniem, które wystarczy każdemu turyście, znajdują się jedynie w większych miejscowościach (co nie oznacza - w metropoliach; na Islandii “większą miejscowością” nazywane są takie, w których mieszka ponad 700 osób). Ze swojej strony polecam robienie zakupów na zapas - podobnie jak w przypadku stacji benzynowych, odległości pomiędzy sklepami mogą wynosić czasami kilkadziesiąt kilometrów. Czy moja polska karta będzie działała na stacjach benzynowych? Zdarza się czasami, że polska karta debetowa nie działa na danej stacji benzynowej. Dlatego warto zabrać ze sobą wypukłą kartę kredytową. Niestety, część stacji oferuje jedynie samoobsługowe dystrybutory, więc jeżeli chcesz mieć pewność, że nie spotka Cię żadna niemiła niespodzianka, kup kartę przedpłaconą (do wyboru różne nominały) do wykorzystania na stacji benzynowej. TUTAJ znajdziesz stacje N1, a TUTAJ Olis. Czy wszystkie gorące źródła nadają się do kąpieli? I czy wszystkie są oznaczone? Koniecznie zajrzyj TUTAJ. Czy to prawda, że Islandia bywa sukcesywnie rozdeptywana, a niektóre miejsca przypominają polskie Krupówki? Prawdą jest ogromna liczba turystów, która nieuchronnie wpływa na to co dzieje się na wyspie - negatywów tego zjawiska jest bardzo wiele i jeżeli nie zostaną wprowadzone jakieś obostrzenia dzika, nieskażona i “wolna” Islandia stanie się tylko smutnym wspomnieniem. Najpopularniejsze atrakcje pełne są przybyszy, którzy chcą na własne oczy przekonać się jak wyglądają islandzkie cuda natury, w niektórych częściach wyspy nie sposób być przez moment samemu. Tam jednak, gdzie nie jeździ zbyt wiele osób, z daleka od południowego wybrzeża Islandia ma się całkiem dobrze:) Chcę zrobić materiał o Islandii, ale brakuje mi kontaktów na miejscu. Czy jest ktoś kto może mi w tym pomóc? Odezwij się do mnie:) Przyjeżdżamy większą grupą. Czy warto wynająć kampera i czy musimy zabierać ze sobą sprzęt do biwakowania? Kamper to świetny pomysł jeżeli chcecie być niezależni i zaoszczędzić na noclegach. Większość wypożyczalni oferuje pełne wyposażenie, więc nie musicie się martwić o przywożenie rzeczy z Polski. Tutaj znajdziesz ofertę różnych firm, które wypożyczają Vany i Kampery. Jak fotografować zorzę polarną? Ponieważ nie jestem fotografem, chętnie przekażę Twoje pytanie profesjonalistom:) Czy to prawda, że można się zatrzymać przy drodze i pójść głaskać islandzkie konie? Czy nikt nas nie przepędzi? Sprawa jest względna - w większości przypadków nikt nie będzie miał za złe tego, że głaskacie konie (zresztą one są do tego przyzwyczajone), bo zwyczajnie do najbliższej farmy może być kawał drogi. Zdarzają się jednak przypadki, zwłaszcza przy największych atrakcjach, że Islandczycy tracą cierpliwość i stawiają znaki zakazu głaskania, wchodzenia oraz informujące, że nie zobaczysz tutaj wielorybów. Jak we wszystkim na Islandii, należy zachować zdrowy rozsądek - również w kwestii miejsca parkingowego. Zatrzymywanie samochodu na środku drogi tylko po to, żeby zrobić zdjęcie, wyprowadzi miejscowych z równowagi dużo szybciej i mocniej niż dokarmianie ich zwierząt. Czy można zwiedzić Islandię nie wynajmując samochodu? Można, ale jest to wyjątkowo uciążliwe chyba, że Twoim planem jest zwiedzanie wyspy łapiąc “stopa”:) Transport publiczny na Islandii jest ograniczony oraz stosunkowo drogi. Czy Islandczycy lubią turystów? Czy to prawda, że boom turystyczny zaczyna drażnić miejscowych i coraz częściej pojawiają się zakazy? Co do częściej pojawiających się zakazów - to prawda. Stosunek Islandczyków do turystów jest ściśle związany z tym gdzie dana osoba pracuje - inne podejście będzie miał właściciel firmy turystycznej, który na przyjezdnych zarabia, a inne farmer, którego zwierzęta płoszą się ponieważ po raz kolejny nad ich głowami przelatuje mały samolot pełen turystów. Czy można negocjować ceny noclegów? Zazwyczaj cena podana przy rezerwacji jest ceną ostateczną. Jest duże zapotrzebowanie na miejsca noclegowe, więc właściciele hoteli/hosteli/pensjonatów nie boją się o własną sprzedaż i nie oferują możliwości negocjacji ceny. Czy na Islandii zostawia się napiwki? Oczywiście:) Czy warto wybrać się na wycieczkę Super Jeepem? Taka wycieczka jest czymś ekstra - dzięki tym samochodom dotrzesz w najbardziej odizolowane, przepiękne miejsca na Islandii - interior, lodowce, wulkany. Sama podróż jest czymś co warto spróbować w tym surowym kraju:) TUTAJ możesz sprawdzić ofertę wycieczek, które stawiają na Super Jeepy. Spanie pod namiotem w lutym/marcu - czy to dobry pomysł? Biorąc pod uwagę sztormy, temperatury, śnieg oraz zamknięte kempingi - nie:) Czy muszę zabrać ze sobą z Polski mapy Islandii, czy lepszym pomysłem jest zaopatrzenie się w nie na miejscu? I czy wynajęte samochody posiadają GPS? Darmowe mapy Islandii dostaniesz we wszystkich punktach turystycznych, w dodatku możesz sprawdzić wybraną lokalizację TUTAJ. Wynajęte samochody albo mają GPS w pakiecie, albo jest on do wynajęcia za dodatkową opłatą. Przylatuję na Islandię w maju - czy uda mi się wejść do jaskini lodowej? Większośc jaskiń lodowych jest dostępna do końca marca, wyjątkiem jest TA jaskinia, do której można wejść (pod warunkiem dobrej pogody) jeszcze przez cały kwiecień. Jak jest z lotami po Islandii? Warto z nich skorzystać? Jakie są ceny? Jest to zdecydowanie wygodny i szybki sposób przemieszczania, choć mocno uzależniony od pogody. Kierunki, rozkład lotów, ceny i wszystkie niezbędne informacje znajdziesz TUTAJ oraz TUTAJ. Ile kosztuje benzyna na Islandii? Koniecznie sprawdź TĘ stronę. Czy wynajmując samochód na Islandii potrzebuję karty kredytowej? I czy firma wynajmująca zablokuje na mojej karcie środki w ramach depozytu? Wszystko zależy od wypożyczalni jednak zdecydowana większość wymaga posiadania karty kredytowej i środków na niej, wystarczających do zablokowania depozytu, który jest zwracany po oddaniu samochodu. Jego wysokość zależy od konkretnej firmy i ma za zadanie pokrycie ewentualnych szkód oraz zadłużeń. Gdzie mogę rozbić namiot na Islandii? Przede wszystkim wszędzie tam, gdzie znajdziemy wyznaczone do tego miejsca. Po drodze wokół islandzkiej jedynki, po obu stronach drogi możemy zauważyć pola campingowe. Na stacjach benzynowych czy w Internecie, znajdziemy mapy, gdzie są one zaznaczone. Oczywiście możemy poprosić też o nocleg na podwórku u jednego z Islandczyków lub spróbować rozbić się na dziko w odludnym miejscu, jednak nie polecam robić tego na mchu (kary za jego niszczenie są wyjątkowo wysokie) lub na pastwisku (z wiadomych względów). Najważniejsze islandzkie atrakcje - czy warto się przebijać przez tłum turystów i tracić czas na miejsca, które są na każdym zdjęciu z Islandii? Warto. I nie warto. Na to pytanie nikt Ci nie odpowie:) Przylatuję w czerwcu na Islandię (na tydzień), czyli w sezonie, kiedy pogoda powinna być w porządku. Aby ograniczyć koszty chciałbym zabrać jedynie bagaż podręczny - czy jest to wykonalne, czy raczej trąci szaleństwem? Daj znać po przylocie do Polski jak było na Islandii, w trakcie tygodniowego pobytu z bagażem podręcznym:) Chętnie opublikuje Twoje doświadczenia! Czy to prawda, że na Islandii bardzo łatwo złapać stopa, a Islandczycy dodatkowo oferują nocleg we własnym domu? Tak, łapanie “stopa” na Islandii, zwłaszcza w miejscach, które nie są kompletnym pustkowiem, nie jest rzeczą niewykonalną. Świadczyć może o tym fakt, że tego typu rozwiązanie stanowi trzon wycieczki wielu przybywających na Islandię turystów. I najtańszą opcję jeżeli dodamy do tego spanie pod namiotem. Jeżeli chodzi o noclegi - jeżeli oczekujesz transportu, obiadu i noclegu od nowo poznanego, uprzejmego Islandczyka, który postanowił zabrać Cię ze sobą w trasę - zastanów się. Pięć razy. Przylatuję na Islandię i chce podzielić się swoją historią. Nie widzę jednak sensu, żeby w związku z tym zakładać bloga czy kanał na YouTubie. Może Guide to Iceland chciałoby mój tekst/film/relację? Odezwij się do mnie:) Chcę odstawić wynajęty samochód pod hotelem, zamiast na lotnisku czy w biurze wypożyczalni. Jaka jest procedura? Większość wypożyczalni przyjmuje prostą zasadę - samochód parkujesz przed/pod hotelem, a kluczyki zostawiasz w recepcji:) Jeżeli chcesz mieć jednak pewność co do odstawienia samochodu, sprawdź dokładnie swój voucher z potwierdzeniem wynajmu lub zapytaj bezpośrednio wypożyczalnię. Czy da się spać w trakcie białych nocy? I jak z prowadzeniem samochodu? Jakie są plusy podróżowania nocą, kiedy słońce praktycznie w ogóle nie zachodzi? “Zasłony” to słowo klucz. Gdy śpicie w aucie, możecie użyć dosłownie wszystkiego, by zakryć szyby, a gdy w pokoju hotelowym, zazwyczaj będziecie mieli do czynienia z grubymi kotarami, które nie powinny przepuszczać wiele światła. Podczas długich dni na Islandii komuś, kto światło słoneczne widzi o 23:00 pierwszy raz, może wydawać się, że wstąpiły w niego nowe siły i będzie chciał dłużej prowadzić, dojechać do celu, do którego miał trafić jutro czy wspinać się na szczyty, nie zważając na to, że w jego kraju jest już grubo po północy i pewnie dawno by spał. Nie martwcie się jednak, po dwóch, trzech dniach, Wasz organizm będzie lekko zmęczony takim trybem, przyzwyczai się jako tako do dziennego światła przez całą noc i zaczniecie chodzić spać o “normalnej” godzinie ;) Plusy podróżowania “nocą” są przede wszystkim takie, że ograniczony jest ruch komunikacyjny i transportowy, a cudowne widoki i skąpane w promieniach niknącego słońca krajobrazy, potrafią poruszyć każdego. Czy mogę zabrać na Islandię drona i kręcić w dowolnych miejscach? Przepisy dotyczące dronów znajdziesz TUTAJ (pierwsza część po islandzku, druga po angielsku). Przyjeżdżam na Islandię na kilka dni - czy lepiej wynająć samochód czy wybrać się na wycieczkę zorganizowaną? Jeżeli masz prawo jazdy i nie boisz się islandzkich dróg:) wynajęcie samochodu jest dobrym pomysłem. Masz wtedy większe pole manewru, sam dostosowujesz plan podróży i w dodatku masz szansę odkryć miejsca pomijane przez komercyjne wycieczki. Jeżeli jednak chcesz skupić się na eksplorowaniu Islandii, a nie na prowadzeniu samochodu, lubisz słuchać opowieści przewodników i stawiasz na głęboki wypoczynek - wycieczka zorganizowana jest dla Ciebie. Jesteśmy miłośnikami adrenaliny i wybieramy się na Islandię. Ostatnio widzieliśmy nagranie jak kilku odważnych surfowało w zimie po oceanie. Chcemy spróbować czegoś podobnego. Jest to w ogóle wykonalne i możliwe do zorganizowania? Jasne, odezwijcie się do mnie i napiszcie jakie macie oczekiwania:) Owoce morza na Islandii - gdzie najlepiej ich próbować w Reykjaviku lub niedalekiej okolicy? Zobacz menu Sjavargrillid i Fjorubordid. O najlepszych restauracjach w Reykjaviku przeczytasz TUTAJ. Czy to prawda, że woda na Islandii jest tak czysta, że można ją pić bezpośrednio z kranu? A jeżeli tak - nie musimy kupować butelkowanej? Tak, woda na Islandii jest jedną z najczystszych na świecie i nadaje się do picia bezpośrednio z kranu - zimna rzecz jasna (bo gorąca, np. w Reykjaviku jest pełna siarki). Kupowanie wody butelkowanej ma sens jeżeli lubisz jej smak/gaz lub potrzebujesz butelki do późniejszego napełniania darmową wodą. Na marginesie litr butelkowanej wody (z charakterystycznym designem butelki) jest droższy od litra benzyny:) Czy w zimie zdarza się, że nie możecie wyjść z domu, bo zasypał Was śnieg? Mieszkając w Reykjaviku raczej nie ma na to szansy, choć w tym roku zdarzyła się całonocna śnieżyca, która kompletnie sparaliżowała stolicę, a odkopywanie ulic zajęło kilka dni. Co innego na prowincji, zwłaszcza na Fiordach Wschodnich i Zachodnich, choć problem ze śniegiem dotyczy raczej nieprzejezdnych dróg (odciętych miejscowości), a nie samego wyjścia z domu. Jakie pamiątki przywieźć z Islandii? Z Islandii możesz przywieźć rzeczy niezwykłe. Począwszy od islandzkiego powietrza w puszkach, a na dziwnej w smaku (dyplomatyczna wersja) kminkowej wódce, zwanej tu Brennivin, kończąc. Warto wejść do licznych sklepów z pamiątkami, gdzie oprócz kiczowatych pamiątek w stylu nadwiślańsko - bawarskim, możemy zaopatrzyć się w pluszowe maskonury, swetry z owczej wełny, rękawiczki, czapki i kapcie, a także flagi, książki, albumy czy płyty z mniej lub bardziej popularną muzyką islandzką. Warto zawsze pamiętać, że na lotnisku również możemy zakupić wiele rzeczy, takich jak islandzkie kosmetyki, przysmaki lub alkohol, które gdy kupimy je w Reykjaviku, będą musiały być zapakowane do bagażu rejestrowanego. Skąd mam wiedzieć, że któraś z dróg na Islandii jest zamknięta? Czy często się to zdarza? Częściowo zamknięta “jedynka” (na danym odcinku) zdarza się rzadko i zazwyczaj w miejscach pokroju Fiordów Wschodnich. Co innego interior - tamtejsze drogi otwierane są na chwilę, zazwyczaj na przełomie czerwca/lipca lub Fiordy Zachodnie, gdzie część dróg bywa pozamykana lub ciężko przejezdna nawet wiosną lub jesienią (nie wspominając o zimie). Latem drogi są pozamykane w wyniku potężnego sztormu, ale jest to raczej wyjątek od reguły. Jeżeli chcesz sprawdzić warunki drogowe koniecznie odwiedź TĘ stronę. Czy na Islandii można spać w samochodzie? Można. I wiele osób to praktykuje:) Gdzie mogę kupić tani sweter lub dziwne pamiątki z Islandii? Istnieje coś takiego jak wystawka z różnymi starociami?:) Koniecznie odwiedź Kolaportið - to słynny pchli targ, na którym znajdziesz przeróżne osobliwości:) Czasami zdarzają się wyprzedaże organizowane przez mieszkańców w danej dzielnicy, ale jeżeli przyjeżdżasz na Islandię na chwilę - Kolaportið jest najlepszym wyjściem. Czy będąc na Islandii po raz pierwszy warto objeżdżać ją dookoła, czy lepiej skupić się na konkretnej części wyspy? Jeżeli masz minimum tydzień warto objechać wyspę dookoła. Jeżeli jednak przylatujesz dosłownie na kilka dni, lepiej skupić się na konkretnym rejonie Islandii i postarać się wyciągnąć z niego jak najwięcej. Wolontariat na Islandii - czy to w ogóle możliwe? Jasne. I w dodatku jest to świetna opcja żeby poznać ten kraj od innej strony. Wolontariat na Islandii działa prężnie i możecie skorzystać z wielu opcji - workcampy, wolontariaty długo i krótkoterminowe. Niektóre z nich są realizowane w kompletnie niesamowitych miejscach, mają fascynujący program i gwarantuję, że to będzie idealny wstęp do islandzkiej przygody. Uwaga - wolontariat na Islandii może zakończyć się nieposkromioną chęcią zamieszkania w tym kraju:) Sprawdź TĘ, TĘ, TĘ i TĘ stronę. Czy pisząc do Guide to Iceland nawiążę kontakt z żywym człowiekiem, czy sprytnie zaprogramowaną maszyną, która wysyła zbiorcze, nic nie wnoszące odpowiedzi? Na wszystkie maile odpowiadają mieszkający na Islandii ludzie, o których możesz przeczytać również TUTAJ:)
A tu dorzucam jeszcze ogólną mapę gorących źródeł na Islandii: 5. Grettislaug. Jeśli marzysz o kąpieli z widokiem na góry – to miejsce na pewno Ci się spodoba! Grettislaug to źródło znajdujące się w tym miejscu od dobrych kilku wieków. Właściciel terenu stworzył obok niego drugie – większy Jarlslaug.Życie na Islandii. Dla jednych spełnienie marzeń, dla innych coś zupełnie niewyobrażalnego. Z jednej strony nieprzewidywalność pogody, wszechobecna drożyzna, tęsknota za domem i egipskie ciemności przez kilka miesięcy w roku. Z drugiej strony kosmiczne krajobrazy, o jakich marzy każdy podróżnik, wulkany, lodowce, gejzery, czyste powietrze, hygge, społeczne zaufanie, szacunek do człowieka i święty spokój. Jaka tak naprawdę jest Islandia? Jak się żyje na Wyspie Ognia i Lodu? Poznajcie historię naszej wspaniałej czwórki przyjaciół: Oli, Tomka i ich córeczek Klary i Kaliny, którzy trzy lata temu przeprowadzili się na Islandię po – jak sami mówią – przygodę życia. Z Olą i Tomkiem poznaliśmy się 2 lata temu, ostatniego dnia naszego pobytu na Islandii z Jasiem i Manią (poczytacie o nim TU). Na dworze szalała wichura z deszczem padającym w każdym możliwym kierunku a odlot naszego samolotu przesuwał się z godziny na godzinę. Ci – jak się okazało – najserdeczniejsi ludzie świata przyjęli naszą czwórkę pod swój dach, nakarmili i podzielili się tym, co mieli najlepszego: otwartym sercem. Potem poszło już szybko. Nasze polsko-islandzkie ścieżki zaczęły się splatać a przyjaźń zacieśniać, dzięki czemu Tomek został naszym najlepszym na świecie islandzkim przewodnikiem w Moon&Back – naszym kameralnym biurze podróży. To jak, gotowi na przygodę życia Oli i Tomka? :) Życie na Islandii. Ola i Tomek w poszukiwaniu przygody życia, fot. Lesław Kanikuła O tym przeczytasz1 Skąd pomysł na życie na Islandii?2 Początki z reguły zawsze bywają trudne3 Jedziemy na Islandię i co?4 Życie na Islandii: jak przeżyć z pensji emigranta?5 Polacy na Islandii na ratunek! Czy faktycznie?6 Klara, przedszkole, nowy język7 Polska i Islandia. Różnice w standardzie wychowywania dzieci8 Islandzka Kalinka – moja historia porodowa9 Urlop macierzyński na Islandii10 Islandczycy – czy łatwo się z nimi zaprzyjaźnić?11 Życie na Islandii – towary eksportowe12 Egipskie ciemności vs białe noce. Co gorsze?13 Islandzka kuchnia14 Za co kochamy Islandię?15 Życie na Islandii a powroty do Dołącz do nas! Skąd pomysł na życie na Islandii? Na to pytanie lubimy odpowiadać przewrotnie: bo nie zdecydowaliśmy się na Wyspy Owcze. Na Islandii mieszkamy od marca 2017 roku. Dwa miesiące po naszym ślubie podjęliśmy decyzję, że na jakiś czas opuszczamy Polskę i ruszamy na poszukiwanie przygód. Padło na Reykjavik, ze względu na przeświadczenie, że znajdziemy tam hygge, czyli skandynawski dobrostan ducha. Nie byliśmy zmęczeni Polską, po prostu stwierdziliśmy, że ze względu na naszą niespełna 3-letnią córkę Klarę, to będzie dobry moment, żeby spróbować czegoś nowego. Uznaliśmy, że gdy Klara będzie większa, bardziej świadoma, ciężej będzie nam zdobyć się na odwagę, żeby wyjechać. Początki z reguły zawsze bywają trudne Tuż po podjęciu decyzji o przeprowadzce zaczęły nami targać różne emocje. Wtedy baliśmy się zwłaszcza o Klarę, którą wyrwaliśmy z ukochanego przedszkola i od najdroższych dziadków i rodziny. Jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie. Klara świetnie zaadoptowała się do nowej sytuacji i po kilku dniach zaczęła chodzić do opiekunki. Niespodziewanie to ja, Ola, zaczęłam mieć największe wątpliwości. Chciałam wracać do domu. Tym bardziej, że już po kilku tygodniach okazało się, że jestem w upragnionej ciąży z Kalinką. Ilość niewiadomych była bardzo przytłaczająca. Musieliśmy uczyć się funkcjonowania w zupełnie nowej społeczności: kulturze, która jest inna od tego, co oswojone w Polsce. Jedziemy na Islandię i co? Jechanie na żywioł nie wchodziło w grę. Ten i tak szalony plan musiał być dopracowany w najmniejszych szczegółach ze względu na naszą córkę. Wiedzieliśmy, że w tamtym czasie na Islandii pracę znajdowało się w ciągu kilku dni. Naszą zmorą okazało się poszukiwanie mieszkania. Na Islandii panował/panuje ogromny kryzys mieszkaniowy, a ceny mieszkań są wręcz nieprzyzwoicie wysokie. Na szczęście mieszkającej na wyspie koleżance udało się znaleźć nam malutkie M1. W wyjazd w jedną stronę zainwestowaliśmy całe oszczędności. Nasze nowe, puste wtedy mieszkanko udało się urządzić z pomocą nowych znajomych, często obcych ludzi, którzy dzielili się z nami pościelą, naczyniami… Zgodnie z oczekiwaniami w krótkim czasie znaleźliśmy zatrudnienie. Tomek w fabryce papieru, a ja w fabryce ciastek. Byliśmy przygotowani na to, że na początku praca, którą znajdziemy będzie zdecydowanie poniżej naszych kwalifikacji. Życie na Islandii. Ola i Tomek w poszukiwaniu przygody życia, fot. Lesław Kanikuła Życie na Islandii: jak przeżyć z pensji emigranta? Na początku życie na Islandii nie należało do najprzyjemniejszych. Pierwszymi pensjami spłacaliśmy zaciągnięte kredyty. Za kolejną pożyczkę kupiliśmy samochód. Nie było łatwo, bo ceny życia na Islandii są bardzo wysokie. Początkowe tygodnie spędziliśmy na powolnym odkrywaniu naszej okolicy. Zanim pierwszy raz ruszyliśmy do centrum i swobodnie w kawiarni wypiliśmy kawę, minęło sporo czasu. Każdą zarobioną islandzką koronę obracaliśmy w palcach kilka razy przed jej wydaniem. Było ciężko, ale była to dla nas ogromna lekcja pokory. Bardzo ten czas szanujemy i wspominamy go z rozrzewnieniem. Polacy na Islandii na ratunek! Czy faktycznie? Tak, Polacy na Islandii okazali się bardzo pomocni. Zwłaszcza nasi znajomi, których poznaliśmy w hotelu robotniczym, naszym pierwszym miejscu zamieszkania. Tuż za ścianą mieszkała samodzielna mama z dwiema córkami, która kilka miesięcy wcześniej przeprowadziła się z Polski. Kilka mieszkań dalej mieszkali znajomi, którzy pomogli nam w przyjeździe, wtedy już 3 lata na Islandii. To na nich zawsze mogliśmy liczyć i prosić o pomoc. Zresztą dalej możemy na sobie polegać. Później w naszym życiu pojawili się jeszcze inni Polacy, którzy podali nam pomocną dłoń. Mieliśmy szczęście! Klara, przedszkole, nowy język Klara poszła do islandzkiego przedszkola pół roku po przyjeździe na Islandię. Jednak, jak się okazało potem, mogliśmy wnioskować o przyjęcie jej do przedszkola jeszcze przed przyjazdem. Udało się ją zapisać do przedszkola najbliżej naszego ówczesnego miejsca zamieszkania. Był to strzał w dziesiątkę. Nauka języka nie zawsze przebiegała gładko, ale podejście kadry nauczycielskiej, przygotowanej do edukacji dzieci obcego pochodzenia, było absolutnie cudowne. Zarówno Klara, jak i my, byliśmy na bieżąco informowani o postępach, problemach, małych radościach. Pomimo przeprowadzki do innej części Reykjaviku, Klara nadal pozostała w swoim przedszkolu. Po pierwsze uznaliśmy, że przerzucanie jej do kolejnej placówki mogłoby być dla niej bardzo trudne, a po drugie, my też zaprzyjaźniliśmy się z jej nauczycielami. Wkrótce do Klary dołączy Kalinka, więc nasza przygoda z przedszkolem Arborg będzie trwała jeszcze długo i szczęśliwie. A islandzki Klary jest naszą dumą – jest dwujęzyczna. Życie na Islandii. Ola i Tomek w poszukiwaniu przygody życia, fot. Lesław Kanikuła Polska i Islandia. Różnice w standardzie wychowywania dzieci Jeszcze będąc w Polsce nie zgadzaliśmy się z panującymi w polskich przedszkolach i szkołach standardami wychowywania dzieci na świeżym powietrzu lub raczej jego braku. Irytowały nas też wszechobecne reklamy leków w radiu i telewizji. Życie na Islandii okazało się być dla nas rajem wychowawczym. W naszym przedszkolu dzieci powyżej 3 wychodzą na przedszkolne podwórko 2 razy dziennie po ok. 1,5 godziny. Jedynym ograniczeniem jest mróz poniżej minus 8 st. C i mocna wichura. Podczas 2-letniego pobytu Klary w przedszkolu takich dni było maksymalnie 6. Po przedszkolu często spędzamy czas na świeżym powietrzu w cieplutkim basenie – im zimniej na zewnątrz tym lepiej! Niczym niezwykłym nie są też wystawione przed budynkami wózki ze śpiącymi w środku dziećmi: przed żłobkiem lub kawiarnią, kiedy rodzice akurat piją kawę. Czujemy się tu bezpiecznie. Islandzka Kalinka – moja historia porodowa Dwie ciąże, dwa porody i dwa kraje. Różnica kolosalna i ogromny plus dla Wyspy. Zdrowa ciąża na Islandii w całości prowadzona jest przez położną. Z ginekologiem spotyka się tylko podczas “połówkowego” USG (jest to z reguły jedyne USG w ciąży) i w przypadku cesarskiego cięcia. Spotkania z położną są na początku co miesiąc. Od 8 miesiąca co tydzień, a w zależności od potrzeb przyszłej mamy nawet co dwa dni. Kobieta w ciąży jest traktowana jak zdrowa, pełnosprawna osoba. Dlatego też bardzo często ciężarne pracują nawet do ósmego czy dziewiątego miesiąca – wtedy oczywiście w odpowiednim wymiarze godzin. Ja od połowy 7 miesiąca pracowałam na 50% etatu, a na chorobowe przeszłam na 4 tygodnie przed porodem. Słowem, które ciśnie mi się na usta kiedy myślę o moim życiu na Islandii, w tym o porodzie, to szacunek. Szacunek położnej do rodzącej, jej partnera, szacunek dla intymności tego momentu i w końcu szacunek dla dziecka. Tylko 13% porodów na Islandii kończy się cesarskim cięciem. Ja niestety byłam w tym niewielkim odsetku. Jednak pomimo nieplanowanej cesarki był przy mnie mój mąż, którego do towarzyszenia mi przygotowała podczas szybkiej rozmowy pani psycholog. O drugiej w nocy, kilka godzin po porodzie, na salę, w której byliśmy w trójkę, wjechała skromna kolacja ze świecą. Po wyjściu ze szpitala, przez kolejne 2 tygodnie rodziców i maluszka odwiedza położna: pomaga, doradza, monitoruje sytuację. Wyłapuje też baby blues! Jeśli kolejny poród, to tylko na Islandii! Urlop macierzyński na Islandii Główne zasady urlopu po urodzeniu maluszka można streścić tak: trzy miesiące urlopu dla mamy, trzy miesiące obowiązkowego urlopu dla taty, trzy miesiące do podziału pomiędzy obydwoje rodziców. Urlop macierzyński/tacierzyński można wykorzystać do dwóch lat od urodzenia dziecka. Wysokość zasiłku oblicza się na podstawie zarobków sprzed zajścia w ciążę i trzech pierwszych miesięcy ciąży. Kwota wynosi ok. 80% zarobków. Jeśli czas pracy był krótszy, obowiązują zasady minimalnego zasiłku. Uff! Jednym słowem: to bardzo krótko! Maksymalny czas 6 miesięcy dla mamy, która chce pozostać z maluszkiem i np. kontynuować karmienie piersią to abstrakcja. Zasiłek można “rozciągnąć”, ale nawet zdaniem rodowitych Islandek, kwota po przeliczeniu należy raczej do niskich i wtedy cały ciężar utrzymania rodziny spoczywa na mężu. Z drugiej strony cudownym rozwiązaniem jest 3-miesięczny tacierzyński, który tatę stawia na równi z mamą. Nie ma tu więc ani mniej, ani bardziej zaangażowanego rodzica. Przynajmniej w teorii. Islandczycy – czy łatwo się z nimi zaprzyjaźnić? Naszą najbliższą islandzką znajomą jest nasza 76-letnia sąsiadka z naprzeciwka. Absolutnie cudowna osoba z doskonałą znajomością angielskiego, co na Islandii jest standardem. I to chyba język jest tym, co ostatnio, oprócz dewastacji środowiska naturalnego Islandii przez nieodpowiedzialnych turystów, porusza Islandczyków. W związku z tym, że 95% społeczeństwa mówi doskonale po angielsku, przyjezdni często nie podejmują nawet próby nauki języka islandzkiego. Dlatego często słyszy się głosy, że w sklepach i restauracjach na jednej z głównych ulic Reykjaviku nie można dogadać się zupełnie w ich języku ojczystym. Bardzo smutne zjawisko. A co do znajomości, przyjaźni…To proces bardzo długotrwały. Tomek ma w gronie znajomych z pracy wielu Islandczyków. Są to jednak na razie znajomości niewykraczające poza tę sferę. Islandczycy są w większości bardzo przyjaźnie nastawieni do obcokrajowców. Dodatkowo, nas, Polaków, lubią i szanują za naszą pracowitość i kompetencje. Jednak, przez lata naszego mieszkania na Islandii nie zostaliśmy jeszcze nigdy zaproszeni na wspólne oglądanie Eurowizji. Byłby to krok milowy w naszych rodzinnych relacjach polsko-islandzkich – Eurowizja to dla nich świętość. Życie na Islandii – towary eksportowe Jest kilka rzeczy, które chcielibyśmy przenieść z Islandii do Polski. Tomek chciałby na pewno mieć pod nosem lodowce i baseny ogrzewane lawą (w wielkim skrócie!), a więc w zestaw wchodzą też wulkany. Ja chciałabym mieć Kennitala. Jest to bardzo pojemny islandzki numer w rodzaju naszego PESELu, który z jednej strony świadczy o inwigilacji państwa, a z drugiej jest taaaki wygodny w użyciu: od sklepu z elektroniką, po lekarza pierwszego kontaktu. Zabrałabym do Polski także prężnie działające związki zawodowe i zaufanie człowieka do człowieka. A co nam przeszkadza? Nieustannie drożejące życie i tęsknota za rodziną i przyjaciółmi. Egipskie ciemności vs białe noce. Co gorsze? Życie na Islandii można podzielić na dwie pory roku, które albo się lubi albo nie. Ale co człowiek, to inna opinia. Mnie przeszkadzają białe noce, bo pomimo zaciemniających rolet, dzieci nie czują czasu na spanie i dzień rozciąga się niebezpiecznie. Z kolei Tomek źle funkcjonuje, gdy od października do lutego mamy tylko kilka godzin jasności lub wręcz szarówy za oknem. Islandczycy bardzo dbają o swój komfort psychiczny podczas długich nocy i rozświetlają lampkami swoje domy, a wręcz całe miasta! Uroczy widok! Na rozproszenie ciemności jest jeszcze kilka innych sposobów, np. wspomniane już baseny na świeżym powietrzu, gdy woda paruje a na zewnątrz jest tak zimno, że zamarzają włosy na głowie albo oglądanie z okna zorzy polarnej. Islandzka kuchnia Islandzka kuchnia tradycyjna opiera się na produktach, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu jako jedyne były dostępne na Wyspie. Tylko 1% powierzchni Islandii nadaje się pod uprawę. W dzisiejszych czasach tworzone są szklarnie, ogrzewane dzięki wysokiej aktywności wulkanicznej Wyspy. Hoduje się w nich wszystko: od kwiatów, na truskawkach i bananach! skończywszy. Bardzo wiele produktów sprowadza się też z Europy, Stanów Zjednoczonych itd. Wybór jest więc nieporównywalnie większy niż jeszcze przed kilkudziesięcioma laty. A wcześniej jedzono to, co znajdowało się w morzu albo co dało się wypasać: czyli głównie owce. Do dziś główną podstawą diety są ryby na 1000 sposobów, jak na przykład Plokkfiskur – nazywany też przysmakiem rybaka, danie jednogarnkowe składające się z ryby, ziemniaków i dużej ilości śmietany! Ma być tłusto i sycąco! Innym tradycyjnym daniem jest lamba, czyli owca, czy to w tradycyjnej zupie mięsnej lambasupp, czy pieczona barania głowa przy akompaniamencie ziemniaków i rzepy. Sfermentowanego rekina na Islandii jada się rzadko, a sfermentowaną płaszczkę tylko w Święta Bożego Narodzenia. Moim faworytem jest pyszny rúgbrauð, czyli słodki chlebek islandzki wypiekany tradycyjnie w dołach wykopanych w okolicach gorących źródeł, gdzie ziemia osiąga temperaturę ok. 100 °C. Za co kochamy Islandię? Wspólnie kochamy Islandię za lekcję pokory, którą dostajemy, ale też za pozytywne szaleństwo, którego doświadczamy. Tomek kocha Islandię, bo dała mu szansę na ponowne odkrycie swojej pasji: bycie przewodnikiem, który codziennie doznaje cudu natury i może tą miłością zarażać innych. A ja za poznanie mechanizmu zaufania, którego tak brakuje w Polsce, za piękny poród i cudowną opiekę nad naszymi dziećmi. Kocham też Islandię za to, że dopiero tu poczułam jak kocham Polskę. Życie na Islandii. Ola i Tomek w poszukiwaniu przygody życia, fot. Lesław Kanikuła Życie na Islandii a powroty do domu Jesteśmy małżeństwem, rodziną, parą przyjaciół, którą oprócz wspólnego znaku zodiaku łączy permanentny głód świata i zapachu przygody. Mamy wiecznie niezaspokojoną ciekawość i głos z tyłu głowy, który nam mówi, że “wszystko mogę …”. Niemniej jednak wiemy, że nasze dzieci potrzebują domu, stabilizacji i… szczęśliwych rodziców. Dlatego też nasz plan na najbliższy rok zakłada powrót na Podkarpacie, bliskość babć i dziadków, nasycenie przyjaciółmi. A co będzie później? Sami nie wiemy, gdzie nas poniesie. Zdjęcia: Lesław Kanikuła ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ ❥ Dołącz do nas! ❥ Będzie nam super miło, jeśli polubisz nasz profil na Facebooku i zaobserwujesz nas na Instagramie. ❥ Zapraszamy też do naszej grupy na Facebooku Aktywni Rodzice – co fajnego można robić z dziećmi. Zarażamy w niej energią do rodzinnego podróżowania i aktywnego spędzania czasu z dzieciakami. ❥ Kochasz Islandię tak jak my? Zapraszamy do drugiej naszej grupy na Facebooku Islandia Forum – wymieniamy się tam doświadczeniami i ciekawostkami związanymi z Islandią. ❥ A może marzysz o podróży na Islandię ale nie wiesz od czego zacząć? Wejdź na nasz księżyc – Zabierzemy Cię w podróż życia! #robniemozliwe Strokkur Geyser – gejzer, który wyrzuca wodę na około 30 metrów co parę minut. Seljalandsfoss – chyba najpopularniejszy wodospad na Islandii. Gljufrabui – ukryty wodospad znajdujący się 10 minut na piechotę od Seljalandsfoss. Skógafoss – jeden z największych wodospadów na Islandii. Kvernufoss – wodospad znajdujący się Islandia to przede wszystkim raj dla miłośników natury i podróży. To właśnie przepiękne krajobrazy przyciągają na wyspę ludzi ze wszystkich stron świata. Okazuje się jednak, że ten zimny kraj to nie tylko raj podróżniczy, ale także wspaniałe miejsce na emigrację zarobkową. Jak się pracuje i żyje na Islandii? Zapytaliśmy o to Pana Daniela Śpiewaka, który jest tam już ponad 4 lata! Poznajcie jego historię i sprawdźcie jak wygląda życie na Islandii. Co zmotywowało Cię do wyjazdu? Daniel Śpiewak: Myślę, że ogólny zarys jest podobny do większości historii polskich emigracji. Ukończona szkoła średnia, bardzo dobrze napisany egzamin maturalny, rozpoczęte studia… a wszystko to działo w moim wspaniałym mieście rodzinnym czyli Sosnowcu. Miasto określane przez niektórych jako stan umysłu, miasto w którym miałem szereg marzeń do spełnienia, ale niestety legalne formy zarobku w naszym kraju nie pozwalały mi optymistycznie patrzeć w przyszłość. W wieku 22 lat postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę – porzuciłem studia i wraz z przyjacielem zainwestowaliśmy w otworzenie sklepu spożywczo-monopolowego na osiedlu Browar w dzielnicy Klimontów, skąd pochodzimy. Mieliśmy nadzieję na rozwinięcie działalności. Niestety system podatkowy w Polsce i ZUS wraz z konkurencją zachodnich kapitałów, często zabijają takie mikro przedsiębiorstwa zanim dostaną szansę rozwoju. Tak było też w naszym przypadku – po ponad dwóch latach prób poszerzenia naszej działalności zostały długi rzędu kilkudziesięciu tysięcy i gorycz porażki. Nasza polska mentalność jednak nie pozwoliła mi się poddać. W życiu nie można odpuszczać, trzeba iść po swoje. Gdy masz nóż na gardle i w miejscu którym jesteś nie masz możliwości obrony, kierujesz się tam, gdzie masz szansę odwrócić swój los. Zdjęcie z prywatnych zbiorów Daniela Dlaczego akurat Islandia? Jest tak wiele krajów typowo zarobkowych bliżej Polski! Jak większość z nas, mam znajomych, którzy od lat wiodą los na emigracji w Wielkiej Brytanii, Holandii czy w Niemczech. Zebrałem więc informację na temat kosztów życia i możliwościach zarobku w tych krajach. Okazało się, że decydując się na wyjazd do jednego z tych krajów, będę potrzebował więcej czasu na wyjście na prostą niż mam. Moja, na tamten moment narzeczona, podpowiedziała mi kilka faktów o Islandii, w której miała rodzinę. Nie były to wyczerpujące informacje, z racji tego, że ten kierunek nie był wtedy popularny. Postanowiłem mimo wszystko zaryzykować mając, raz jeszcze, nadzieję, że wszystko się ułoży. Jak trafiłeś na tą wyspę, ile pieniędzy trzeba przygotować na podróż? Na tamten moment loty na Islandię były tylko z Warszawy i tylko w okresie wakacyjnym, a bilety były dużo droższe niż obecnie. Ale byłem gotowy na pierwszy lot w 2014 roku. Teraz, na Islandię latają samoloty z 4 lotnisk w Polsce, przez cały rok. Ceny biletów wahają się od 300 do 1000 zł. Wszystko zależy od tego, kiedy kupujemy bilet. Jakie były pierwsze formalności, których musiałeś dopełnić po przyjeździe? Czy ktoś Ci pomógł? Pierwsze formalności to wyrobienie polskiego odpowiednika numeru NIP czyli numer Kennitala, po czym otwarcie konta bankowego. Bez tych dwóch rzeczy nie mamy szans na podjęcie pracy. Miałem ten plus, iż rodzina mojej Klaudii zawiozła mnie do odpowiedniego urzędu, gdzie mogłem złożyć aplikacje, oraz do banku w którym po uzyskaniu Kennitala mogłem otworzyć konto. Formalności po przybyciu na Islandię: Wyrobienie tymczasowego numeru socjalnego Kennitala Założenie konta bankowego (wypłatę dostaje się jedynie na konto!) Rejestracja w Narodowym Rejestrze Islandii i wyrobienie stałego numeru Kennitala Więcej informacji znajdziecie w naszym artykule – Islandia w pigułce Jak udało Ci się znaleźć pracę? Polecasz szukać jeszcze w Polsce czy już na miejscu? Kiedy ja wyjeżdżałem nie było żadnych agencji pracy pomagających w znalezieniu zatrudnienia na Islandii. Udało mi się znaleźć pracę bezpośrednio w firmie Islandzkiej, która poza działalnością budowlaną, zajmowała się sezonowo podłączaniem instalacji światłowodowych – czyli praca typowo fizyczna. Obecnie można już korzystać z usług agencji pracy, ale zdecydowałbym się na takie rozwiązanie tylko pod warunkiem zapewnionego zakwaterowania, o które tutaj jest bardzo ciężko. Szczególnie, gdy nie ma Cię na miejscu – znalezienie pokoju poprzez rozmowę internetową graniczy z cudem. Jak dużo czasu potrzebowałeś, żeby się zaaklimatyzować? I co najbardziej zdziwiło Cię na miejscu? Dość szybko wpadłem w rutynę. Każdy dzień pobudka, start pracy o 8, koniec o 18-stej lecz zdarzały się dni, w których pracowało się nawet do 23. Nie było więc zbyt dużo czasu na zwiedzanie i poznawanie obyczajów. Lato w tamtym roku było najgorsze od lat – codzienne ulewy i bycie przemoczonym do suchej nitki po pierwszej godzinie pracy wspominam najciężej. Dodatkowo brak znajomych oraz narzeczonej jakoś specjalnie nie poprawiał nastroju, lecz wiedziałem że gdy odpuszczę, to wracam do naszej pięknej ojczyzny, gdzie niestety nie miałem perspektyw. Ta mobilizacja była tak silna, że nie pozwoliła mi odpuścić. Pamiętajcie gdziekolwiek byście byli i cokolwiek by się nie działo, nigdy się nie poddawajcie i nie zapominajcie skąd pochodzicie. Jak wygląda Twój typowy dzień? Czym się zajmujesz? Jak wygląda Twoje życie na Islandii? Obecnie leci 4 rok gdy jesteśmy tutaj – tym razem już jako rodzina. Całe moje życie, dzięki tamtej determinacji odwróciło się o 180 stopni. Po pół roku zmieniłem pracę, gdyż w okresie zimowym bez fachu w ręku mogłem liczyć jedynie na całodniowe sprzątanie budowy co było dla mnie kolejnym ciosem. Na szczęście poznałem Damiana, który miał znajomego w firmie zajmującej się zbieraniem odpadów. Chłopaki pomogli mi załatwiając rozmowę kwalifikacyjną w firmie Íslenska Gámafélagið i tak zostałem ładowaczem śmieciarki. Po półtorej roku dostałem możliwość bycia kierowcą śmieciarki w sekcji zbierania odpadów od różnych firm hoteli, czy placówek gastronomicznych i oświatowych. W sezonie letnim startujemy o 4 rano, zimą minimum o 3:30 z uwagi na warunki atmosferyczne, które wydłużają czas pracy czasem nawet o kilka godzin bądź całkowicie uniemożliwiają jej wykonywanie. Po pracy życie na Islandii – to rodzinne jako szczęśliwy mąż oraz ojciec dwójki dzieci. Daniel w pracy jako kierowca śmieciarki – zdjęcie z prywatnych zbiorów Daniela. A co ciekawego można robić na Islandii po pracy? Wiele rzeczy, w zależności od zainteresowań. Islandia ze względu na swoje piękno jest podróżniczym rajem ale miłośnicy imprez również mogą się nieźle zabawić. Jedynie dla zakupoholików może to być swojego rodzaju odwyk. Czy Islandia to według Ciebie dobre miejsce do życia? Zamierzasz tu zostać, założyć rodzinę? Tak, Islandia jest w czołówce rankingów jeśli chodzi o zadowolenie z warunków życia i tak jest faktycznie. Jeżeli pracujesz stać cię na wszystko i możesz też zaoszczędzić, nie ma tutaj wyścigu szczurów więc żyje się powoli i spokojnie – bez żadnej presji. Rodzinę już założyłem – wesele mieliśmy w Polsce, a w międzyczasie, już na wyspie, urodziła się nam dwójka dzieci, z których jesteśmy dumni jako świeżo upieczeni rodzice. Żyje się nam dobrze, niedługo lecimy do ojczyzny, choć jedynie na urlop. Ale życie na Islandii nauczyło nas, że nie ma sensu planować czegoś dłużej niż na najbliższy rok. Czy tu zostaniemy? To już czas pokaże. Największe różnice między pracą z Polakami a pracą z Islandczykami? To wszystko zależy – od rodzaju pracy którą wykonujemy, poziomu języka, w którym chcemy się komunikować oraz czasu który mamy na wykonanie zadania. Islandczycy są w domu, a my chcemy się zawsze wykazać, gdyż jesteśmy narodem ambitnym i pracowitym. Islandczycy wykonują swoje zadania rzetelnie i dokładnie, lecz bez zbytniego pośpiechu. My chcemy być doskonali i najszybsi, więc nie można jednoznacznie powiedzieć z kim i komu będzie pracowało się lepiej. I ostatnie pytanie – jakie masz rady dla osób, które wybierają się do Islandii? O czym muszą pamiętać, na co się przygotować? Radzę wszystkim, którzy chcą wyjechać na wyspę, aby dobrze się zastanowili i obrali sobie konkretne cele, które sukcesywnie chcą realizować. Zbyt wysokie oczekiwania mogą zakończyć się niepowodzeniem. Islandia to piękny kraj, a jej mieszkańcy są zazwyczaj życzliwi i pomocni, ale jeśli wyobrażamy sobie raj, w którym wystarczy się pojawić i od razu jesteśmy zwycięzcami – możemy być zaskoczeni. Zawsze będę dopingował ludziom, którzy chcą odmienić swoje życie i trzymam za wszystkich kciuki, żeby każdemu się udało. Bardzo dziękujemy Danielowi za podzielenie się swoją historią. Być może zainspiruje ona kogoś z Was do wyjazdu? Powiązane wpisy Praca w Wielkiej Brytanii po BrexicieSamozatrudnienie w Belgii – Jak założyć działalność gospodarczą?Zarobki w Szwecji – Ile zarabia się w Szwecji?
Takk fyrir [taʰk ˈfɪːrɪr] Na sam koniec wypada się ładnie pożegnać, a więc kończę i żegnam się po islandzku: Bless bless ! [plɛsː plɛsː] Karolina Kliś. ABC islandzkiego islandzki język islandzki podstawowe islandzkie zwroty.
Życie pod wulkanem: Strażnicy Islandii (5) - opis, recenzje, zdjęcia, zwiastuny i terminy emisji w TV. Życie ludzi mieszkających u podnóży 40 wulkanów. Widzowie dowiedzą się, jak wygląda symbioza z człowieka z jednym z najgroźniejszych żywiołów, a naukowcy opowiedzą im jak chronią miejscowych.
- ዡռуլеσօηι ևхэμοղиրኼ
- Ու ሤскθмаβ
- Ֆጽχ էдոтኮղи согኢ уրիπипα
- Ачигօ сሟքещէпуኁ իրало
- Ռа оγаβэк
Życie w czasach koronawirusa do łatwych nie należy. Pandemia wirusa SARS-CoV-2 wpływa na życie każdego z nas, nie uchroni się nawet turystyka na Islandii.
Aż 70% wszystkich badanych zadeklarowało, że przez cały czas pobytu na Islandii, nawet w okresie, kiedy słabo znali islandzki, w miarę możliwości śledziło gazety, szczególnie tytuł Fréttablaðið. Polacy „czytali kursy wymiany walut, prognozę pogody, ogłoszenia oraz przeglądali zdjęcia i nagłówki” – piszą autorzy ilJ6.